– Jako młodzi ludzie nie lubimy się poddawać. Wyczekujemy swoich szans i staramy się je wykorzystać jak najlepiej możemy – powiedział po wygranej z Lechią Tomaszów Mazowiecki Karol Borkowski, przyjmujący AGH AZS Kraków.
W miniony weekend w Krakowie odprawiliście z kwitkiem kolejnego z wyżej notowanych rywali – Lechię Tomaszów Mazowiecki. Chyba po raz kolejny pokazaliście, że stać was na wygranie praktycznie z każdym w tej lidze? Takie zwycięstwa budują waszą pewność siebie?
Karol Borkowski: – Zdecydowanie. Uważam, że możemy wygrać z każdym. Chcemy zwyciężać. Ciężko trenujemy, analizujemy poszczególne mecze, więc to nie są przypadkowe wygrane, tylko są owocem ciężkiej pracy całej drużyny, sztabu i zarządu. A jeśli chodzi o sferę mentalną, to na pewno lepiej nam się gra, gdy widzimy efekty w postaci punktów w ligowej tabeli.
Przegrywaliście już 1:2, ale po raz kolejny walczyliście do końca. To jest chyba waszą siłą w tym sezonie? Co zaważyło na tym, że odwróciliście losy tego spotkania?
– Nie mam jednoznacznej odpowiedzi, co odwróciło losy tego spotkania, ponieważ cały mecz w naszym wykonaniu wyglądał dobrze. Może trochę lepiej zaczęliśmy zagrywać, przez co przeciwnik miał trochę utrudnione zadanie. Jako młodzi ludzie nie lubimy się poddawać. Wyczekujemy swoich szans i staramy się je wykorzystać jak najlepiej możemy.
To był już wasz ósmy pięciosetowy pojedynek w tym sezonie. Tie-breaki powoli stają się waszym znakiem rozpoznawczym?
– Chyba trochę tak. Wolałbym zagrać ich zdecydowanie mniej, ale z drugiej strony na pewno za tymi wszystkimi rozegranymi tie-breakami idzie dużo dodatkowego doświadczenia.
Wciąż liczycie się w walce o ósemkę. Myślicie o włączeniu się do batalii o awans do play-off czy dla was priorytetem jest rozwój, bo na to głównie stawia trener Kubacki?
– Oczywiście, że z tyłu głowy mamy fazę play-off. Rozwój osobisty jest bardzo ważny, ale gra się dla wyników.
Przed wami mecz z Mickiewiczem, który bardzo potrzebuje punktów. Zapewne będzie chciał się zrewanżować za porażkę z pierwszej rundy. To chyba będzie już zupełnie inny pojedynek?
– Już kiedyś wspominałem, że do każdego meczu przygotowujemy się tak samo. Nikogo się nie boimy, jak i nikogo nie lekceważymy. Zapewne będzie to mecz walki i wielu niesamowitych emocji do samego końca. Każdy będzie chciał wygrać, ponieważ nikt nie lubi przegrywać.
źródło: inf. własna