– Kiedy trener opiera się na zaufanych zawodnikach, którzy nie są najlepszymi, kończy się jak u trenera Heynena. Myślę, że teraz wizja kadry będzie zupełnie inna. Spojrzenie jej szkoleniowca musi być zdecydowanie szersze niż trenera klubowego. Odpowiedzialność też jest większa – powiedział Ryszard Bosek, były szkoleniowiec reprezentacji Polski.
Zgodnie z przewidywaniami Nikola Grbić został trenerem męskiej reprezentacji Polski. Odnosił już sukcesy z ZAKSĄ, a teraz nadszedł czas, aby swój kunszt pokazał w pracy z biało-czerwonymi. – Grbić największe sukcesy odniósł w Polsce, dlatego jest tutaj tak popularny. Z reprezentacją Serbii i zagranicznymi klubami miał różne przejścia. Jeżeli wyciągnął wnioski z tamtej pracy i pozytywy z prowadzenia ZAKS-y, jest szansa. Znam go, to bardzo spokojny, rozsądny człowiek. Ale nie chwali się dnia przed zachodem słońca. Drużyna to nie sam trener. Zawodnicy muszą się do niego przekonać – stwierdził Ryszard Bosek, mistrz olimpijski z Montrealu.
Dotychczas największe sukcesy Grbić odniósł z ZAKSĄ, wygrywając z nią Ligę Mistrzów. Jednak nie ma co ukrywać, że praca w klubie różni się od tej w reprezentacji. – Reprezentacja to nie klub. To zupełnie inna organizacja. Ale doświadczenie z pracy z kadrą Grbić też już ma. Myślę, że dobrze wpasuje się tu charakterem. Potrafi przekonać do siebie i młodych, i starszych siatkarzy. Ma duże doświadczenie z boiska. Przed rozpoczęciem pracy wszystkie atuty są po jego stronie. Przejmuje reprezentację, która teoretycznie ma tylu zawodników, że mógłby z nich zrobić trzy drużyny. Wszystko w jego rękach – zaznaczył były trener reprezentacji Polski.
Nie spodziewa się on rewolucji w polskiej kadrze. Liczy, że Serb postawi na zawodników, którzy akurat będą w najlepszej dyspozycji. – Trener musi opierać się na wszystkich najlepszych polskich zawodnikach. Oczywiście mogą to być siatkarze ZAKS-y, ale też każdego innego klubu. Ma wybrać najlepszych. Bo kiedy trener opiera się na zaufanych, którzy nie są najlepszymi, kończy się jak u trenera Heynena. Myślę, że teraz wizja kadry będzie zupełnie inna. Spojrzenie jej szkoleniowca musi być zdecydowanie szersze niż trenera klubowego. Odpowiedzialność też jest większa. Ale Grbić nie sprawia wrażenia człowieka mocno nerwowego. To jest jego atutem. Ma też doświadczenie z pracy z wielkimi zawodnikami, czy to w Perugii, czy w reprezentacji Serbii. Jest jeszcze młody, a już doświadczony – ocenił Bosek.
Już w tym roku Grbicia czeka poważna próba, bowiem biało-czerwoni będą bronili tytułu mistrza świata, który wywalczyli w 2018 roku. – Nie ma innych założeń, jak tylko obronić mistrzostwo świata i wygrać olimpiadę. A jeżeli się nie da, to zdobyć na niej medal. Od tego nie możemy już uciekać. Tym bardziej, że my [mistrzowie olimpijscy z Montrealu – przyp.red.] już się zestarzeliśmy, a chcielibyśmy to zobaczyć – zakończył Ryszard Bosek.
źródło: inf. własna, interia.pl