W czwartkowy wieczór Jastrzębski Węgiel zmierzy się w meczu Ligi Mistrzów z niemieckim VfB Friedrichshafen. Trener Andrea Gardini przyznał, że spodziewa się trudnego spotkania. – Czeka nas trudna przeprawa i sam jestem ciekaw, jak to będzie wyglądać w czwartek na boisku. Ale powinniśmy być gotowi na walkę o zdobycie punktów w tym spotkaniu – podkreślił szkoleniowiec.
Andrea Gardini odniósł się do organizacji spotkań w europejskich pucharach w kontekście pandemii. – COVID zostawmy na boku, bo na to nikt w całej Europie nie znalazł jeszcze skutecznego przeciwdziałania. W tych warunkach raczej martwiłbym się formę fizyczną zawodników. Kursowanie po Europie, a następnie granie i znów trenowanie, na dłuższą metę może powodować trudności. Może byłoby lepiej, gdyby CEV rozważył formułę turniejów w bańce, gdyż sytuacja covidowa raczej będzie narastać. I z czasem może dojść do wyłączeń z gry bądź całkowitych wykluczeń z Ligi Mistrzów, a to nie będzie fair. Decydująca może okazać się nie tyle dyspozycja sportowa, tylko COVID, który zrujnuje czyjeś marzenia.
Szkoleniowiec jastrzębian zapowiedział, że jego zespół powalczy o komplet punktów, jednak forma rywala pozostaje pewną niewiadomą. – Ciężko powiedzieć, czego możemy spodziewać się po naszych rywalach. Nie zapominajmy o tym, że jest to Liga Mistrzów. A mecze wyjazdowe w europejskich pucharach nie należą do łatwych. Przeloty, podróże, różne uwarunkowania. Do tego mierzymy się z rywalem ze świetną historią w tych rozgrywkach. Czeka nas trudna przeprawa i sam jestem ciekaw, jak to będzie wyglądać w czwartek na boisku. Ale powinniśmy być gotowi na walkę o zdobycie punktów w tym spotkaniu – ocenił Gardini.
– Czy jestem usatysfakcjonowany naszą grą? Patrzę na to w innych kategoriach. Jesteśmy w trakcie pracy, budujemy zespół i krok po kroku idziemy w górę – dodał trener Jastrzębskiego Węgla. – Mogę powiedzieć, że jestem zadowolony z tego, jak pracujemy. Ale przed nami trudne momenty, więc wciąż mamy jeszcze nad czym pracować. Po to, by być przygotowanym na ciężkie chwile, które nadejdą w tym sezonie.
– Tak naprawdę nie wiemy, czego się mamy po nich spodziewać. Mamy taką informację, że ostatnie spotkanie oni rozegrali prawie miesiąc temu, bo pondemia pokrzyżowała plany ligi – wyjaśnił Jurij Gladyr. – Na pewno im będzie ciężko bez rytmu meczowego na odpowiednim poziomie, część zawodników dopiero teraz wróciła u nich do zajęć. Wszyscy nas stawiają w roli faworytów i tak chyba jest. Ale trzeba wyjść i na wszystko zapracować sobie na parkiecie. Więc skupiamy się, wychodzimy i wywozimy te punkty, po które tu przyjechaliśmy.
– U nas wszyscy są zdrowi i oby tak jak najdłużej, do samego końca. Widzimy co się dzieje w innych ligach, a nawet w polskiej lidze. Mecze są przekładane na inne terminy, ale generalnie na tym bym się nie skupiał, tylko skupiłbym się na siatkówce i na tym, co my mamy robić – dodał środkowy Jastrzębskiego Węgla.
źródło: Jastrzębski Węgiel - inf. prasowa, opr. własne