W ostatniej akcji niedzielnego meczu z Aluronem CMC Wartą Zawiercie środkowy Trefla Gdańsk Pablo Crer nieszczęśliwie upadł i doznał kontuzji kolana. Wyniki badań potwierdziły niestety najgorszy z możliwych scenariuszy. Argentyńczyk zerwał więzadło krzyżowe przednie w prawym kolanie. To oznacza, że do końca sezonu nie zobaczymy go już na boisku.
Pablo Crer nieszczęśliwie upadł w trakcie ostatniej akcji niedzielnego meczu. Środkowy skoczył do bloku razem z Kewinem Sasakiem po ataku Facundo Conte. Piłka została wybita na aut, a Argentyńczyk od razu po upadku niepokojąco trzymał się za prawe kolano.
Jeszcze w Zawierciu w niedzielę wieczorem miał wykonane badanie USG, a po powrocie do Gdańska, w poniedziałek przed południem, zawodnikowi wykonany został rezonans. Wyniki zarówno USG, jak i rezonansu w poniedziałek zostały wnikliwie przeanalizowane przez dr Macieja Pawlaka w gdańskiej klinice Rehasport. Niestety potwierdziła się najgorsza możliwa diagnoza, czyli zerwanie więzadła krzyżowego. Środkowy przejdzie zabieg rekonstrukcji więzadła, a następnie czeka go około 6 miesięcy rehabilitacji i niestety przerwy od gry w siatkówkę. Pewnym jest, że do końca sezonu 2021/2022 nie zobaczymy już Pablo Crera na boisku.
– To ogromny pech Pablo Crera. Po upadku w ostatniej akcji niedzielnego meczu miałem wielką nadzieję, że kontuzja nie będzie groźna, jednak badania wskazały na najgorszy możliwy scenariusz. Teraz najważniejszy jest zabieg rekonstrukcji więzadła, a następnie – tak jak rok temu w przypadku Mateusza Miki – zapewnimy naszemu środkowemu jak najlepszą rehabilitację, aby mógł jak najszybciej wrócić do pełni sił. W Gdańsku mamy świetnego fachowca – fizjoterapeutę Piotra Ślugajskiego – i jestem spokojny, że pomoże on Pablowi powrócić do zdrowia – mówi prezes Trefla Gdańsk Dariusz Gadomski.
źródło: treflgdansk.pl