Siatkarze PGE Skry Bełchatów po trudnym i zaciętym meczu pokonali Indykpol AZS Olsztyn i już w niedzielę z Warszawy wylatują do Bułgarii na mecz Pucharu CEV. – Zagraliśmy słabo. W szczególności zagrywką, gdzie była ona rwana. Raz było z nią ok, potem pojawiały się błędy. Myślę jednak, że w każdym elemencie możemy grać o klasę lepiej – powiedział po meczu w Iławie Mateusz Bieniek.
Libero PGE Skry Bełchatów Kacper Piechocki podkreślił, że mecz w Iławie był bardzo ciężki. – To było bardzo ciężkie spotkanie, drużyna z Olsztyna zagrała bardzo dobrze, zagrywali bardzo mocno i najważniejsze dla nas było utrzymać przyjęcie. Cieszymy się, że z trudnego terenu wywozimy trzy punkty. Udało się podbić kilka piłek, co bardzo cieszy i co ważne zamienić je na punkty. To wszystko zależy też od analizy rywala, sztab szkoleniowy wykonał dobrą robotę – ocenił siatkarz.
Z postawy zespołu nie był zadowolony Mateusz Bieniek. – Zagraliśmy słabo. W szczególności zagrywką, gdzie była ona rwana. Raz było z nią ok, potem pojawiały się błędy. Myślę jednak, że w każdym elemencie możemy grać o klasę lepiej. Zwycięzców jednak się nie sądzi, najważniejsze są trzy punkty i wygrana. Wywozimy ją z ciężkiego terenu, olsztynianie zagrali dobre spotkanie. Bardzo dobrze zagrywali – ocenił środkowy. – W ekipie rywala najważniejsi zawodnicy to Karol Butryn i TJ DeFalco. Mieliśmy problem z zatrzymaniem jednego i drugiego. Było bardzo ciężko, ale najważniejsze są punkty. Przed nami podróż do Bułgarii, a także mecze z górą Plusligi. W niedzielę wylot z Warszawy i przyjemnie będzie spędzić podróż po zwycięskim meczu – dodał reprezentant Polski.
źródło: inf. własna, PLS TV