– Nie można przypisywać sobie trzech punktów przed meczem, zwłaszcza grając w Lubinie. Dobrze, że udało nam się wyszarpać te trzy punkty – przyznał po wygranej z Cuprum Lubin rozgrywający Resovii Rzeszów Paweł Woicki. – Wydaje mi się, że obie drużyny grały na tym samym poziomie i pojedyncze akcje decydowały o tym, że to Resovia przechyliła szalę zwycięstwa na swoją stronę – stwierdził Remigiusz Kapica.
Siatkarze Cuprum w swoim ostatnim meczu w 2021 roku ulegli we własnej hali 1:3 Asseco Resovii Rzeszów. – Chcieliśmy walczyć o zwycięstwo na koniec roku, no niestety nie udało się. Trudno wyróżnić coś, co zdecydowało o tym, kto wygrał ten mecz bo i z jednej jak i z drugiej strony działo się wszystko. Były i błędy i świetne akcje, było mnóstwo długich wymian. Wydaje mi się, że obie drużyny grały na tym samym poziomie i pojedyncze akcje decydowały o tym, że to Resovia przechyliła szalę zwycięstwa na swoją stronę – mówił po tym spotkaniu Remigiusz Kapica.
W czwartym secie lubinianie prowadzili 15:10, potem 20:16 i byli bliscy doprowadzenia do tie-breaka. Pogoń rzeszowian w końcówce i świetne akcje przyjezdnych w ostatnich piłkach dały im jednak wygraną za trzy punkty. – Nasza drużyna ma taki potencjał, że faktycznie musimy grać do końca, bo nam wypada grać do końca. Udało się wygrać, nie zawsze się udaje, ale fajnie, że podjęliśmy walkę i wygraliśmy tego czwartego seta. Takie sety i wygrane mecze są nam potrzebne do zbudowania naszej tożsamości – przyznał Paweł Woicki.
– Fajnie, że udało się wygrać za trzy punkty, bo Cuprum Lubin nie jest łatwym przeciwnikiem do pokonania. Nie można przypisywać sobie trzech punktów przed meczem, zwłaszcza grając w Lubinie. Dobrze, że udało nam się wyszarpać te trzy punkty. Teraz przed nami parę dni pracy z nowym trenerem, zobaczymy, co się będzie działo – dodał rozgrywający Asseco Resovii.
źródło: Cuprum Lubin TV, opr. własne