Możliwe, że sprawa dotycząca wyboru trenera polskich siatkarzy wyjaśni się sama – dlatego, że wyboru nie będzie. Według informacji Sport.pl jedynym realnym kandydatem na to stanowisko pozostaje Nikola Grbić. Pozostali się wykruszają – mają albo marginalne szanse, albo dużo większe możliwości w kontekście objęcia innych reprezentacji.
Sebastian Świderski ogłoszenie nowego szkoleniowca zaplanował na 12 stycznia, gdy zbierze się zarząd federacji, ale sytuacja już teraz wygląda na dość jasną. Jedynym kandydatem, który rzeczywiście ma szansę zostać następcą Vitala Heynena, jest Nikola Grbić. Nie jest to niespodzianka, nazwisko Serba w kontekście objęcia reprezentacji wymieniane było już kilka miesięcy temu. Grbić jest faworytem nie tylko najważniejszych osób w związku, ale i większości siatkarskiego środowiska – niewielu widzi możliwość innego wyboru u Sebastiana Świderskiego. W otoczeniu trenera na razie panuje za to spokój, połączony z wyczekiwaniem na początek najważniejszych ruchów w sprawie.
Za to za jego plecami zaczęły padać kolejne klocki domina. Pierwszym okazało się zatrudnienie przez Asseco Resovię Marcelo Mendeza. To jasny sygnał: trener obejmuje ważną pozycję w klubie, ma pewną pracę i nie wygląda, jakby rozglądał się za kolejnym stanowiskiem. Co ważne, Mendez podpisał kontrakt z polskim klubem, a zgodnie z zasadami PZPS nie można łączyć takiego stanowiska z posadą trenera kadry. Przekonanie o tym, że Mendez w Polsce będzie pracował tylko w Rzeszowie, wzmacniają słowa argentyńskich dziennikarzy, którzy twierdzą, że Mendez słownie zapewniał tamtejszą federację, że zostanie w kadrze do igrzysk w Paryżu w 2024 roku. Nie jest tak, że Argentyńczyk formalnie przestał być kandydatem na selekcjonera reprezentacji Polski. Jednocześnie jednak jego wybory nie wskazują, żeby dawał sobie na to szanse – PZPS dostał od niego konkretny sygnał: „Ja mam co robić”. Zatrudnienie Mendeza w Rzeszowie, to następstwo zwolnienia Alberto Giulianiego. Kilka miesięcy temu Włoch też był wymieniany w gronie kandydatów na trenera polskiej kadry, ale jego szanse od początku były niewielkie. Odejście Giulianiego ze słoweńskiej kadry jest już praktycznie przesądzone. Kto mógłby trenować Słoweńców? Według informacji Sport.pl z tamtejszą federacją intensywnie negocjuje Lorenzo Bernardi. Niewykluczone, że to właśnie trener Gas Sales Piacenza – kolejny z kandydatów na trenera reprezentacji Polski – rozpocznie pracę z kadrą, która odebrała Polakom awans do finału tegorocznych mistrzostw Europy we wrześniu.
Co z czwartym kandydatem? Miałby nim być Plamen Konstantinow, trener Lokomotiwu Nowosybirsk, ale Bułgar ma wręcz iluzoryczne szanse na pracę w Polsce. Jeśli został wybrany do ostatecznej czwórki przez PZPS, to i tak nie jest realnym zagrożeniem dla pozycji Nikoli Grbicia. Takim teoretycznie mogli być tylko Mendez i Bernardi.
Więcej w: sport.pl
źródło: sport.pl