– BBTS jest niepodważalnym faworytem tego spotkania. Bielszczanie zagrają u siebie, co daje im przewagę. Ale jesteśmy dobrej myśli. Liczymy, że uda nam się wyszarpać w Bielsku-Białej chociaż punkt – powiedział przed meczem w Bielsku-Białej rozgrywający Olimpii Artur Błażej.
W poprzedniej kolejce sprawiliście niespodziankę, pokonując wyżej notowany MKS Będzin. W ten sposób pokazaliście, że każdy rywal musi się z wami liczyć? Taka wygrana doda wam jeszcze więcej pewności siebie?
Artur Błażej: – To zwycięstwo na pewno trochę nas podbudowało, szczególnie po kontuzji Bartka Zrajkowskiego. A czy każdy rywal musi się z nami liczyć? Na pewno od początku sezonu pokazujemy, że nikt od nas za darmo punktów nie dostanie i że też potrafimy grać w siatkówkę na wysokim poziomie.
Prowadziliście już 2:1, ale nie zamknęliście meczu w czterech setach. Co miało największy wpływ na przebieg meczu w tych decydujących odsłonach?
– Niestety, nie udało nam się wygrać tego meczu 3:1. W czwartym secie będzinianie dobrze zagrali blokiem, wybijając nas trochę z rytmu. Przez to straciliśmy kilka punktów z rzędu, co w końcowym rozrachunku kosztowało nas stratę tego seta. W tie-breaku największy wpływ na nasze zwycięstwo miało zachowanie spokoju na kontrze i nasza zagrywka. Jestem świadomy, że zepsuliśmy ich wiele, ale z takim rywalem jak MKS trzeba grać ryzykownie w polu serwisowym. To ryzyko nam się opłaciło.
Powoli zbliżamy się do półmetka sezonu zasadniczego. Jesteście zadowoleni ze swojej dotychczasowej postawy? Wprawdzie plasujecie się poza ósemką, ale odnieśliście kilka cennych zwycięstw.
– Uważam, że póki co prezentujemy się bardzo dobrze. Mam nadzieję, że następne spotkania pokażą, że robimy progres z meczu na mecz, a to poskutkuje wspięciem się w górę ligowej tabeli.
Kontuzja Bartosza Zrajkowskiego stała się szansą dla pana na dłuższe przebywanie na boisku. Chyba skutecznie ją pan wykorzystał, skoro kieruje pan grą zespołu na tyle dobrze, że potrafi on ogrywać faworytów?
– Staram się godnie zastąpić Bartka. Cała drużyna odczuwa jego brak chociażby na treningach, przez co jeszcze bardziej jestem świadomy tego, jaka odpowiedzialność na mnie spadła. Jednak to, że wygraliśmy z MKS-em Będzin, pokazuje jak silnym zespołem jesteśmy i że umiemy sobie radzić nawet, gdy zabraknie na chwilę rozgrywającego na boisku. Mam nadzieję, że pokażemy to bez względu na to, kto będzie stał po drugiej stronie siatki.
Przed wami pojedynek w Bielsku-Białej. BBTS na pewno będzie podrażniony porażką z ZAKSĄ, ale wy chyba nie będziecie mieli nic do stracenia? Co będzie kluczem do powstrzymania gospodarzy?
– BBTS jest niepodważalnym faworytem tego spotkania. Bielszczanie zagrają u siebie, co daje im przewagę. Ale jesteśmy dobrej myśli. Liczymy, że uda nam się wyszarpać w Bielsku-Białej chociaż punkt, a może nawet wygrać cały mecz. Najważniejsze jest to, żebyśmy na boisko wyszli skoncentrowani, pewni siebie i zagrali swoją siatkówkę.
źródło: inf. własna