– Zdawaliśmy sobie sprawę, że po porażkach w Katowicach i z Olsztynem robi się nerwowo dookoła. Wiedzieliśmy, jak istotny był to mecz i bardzo mocno się do niego przygotowaliśmy. Wiedzieliśmy, gdzie mamy braki i w tym meczu te braki były troszkę naprawione. Ja, tworząc ten zespół, oczekuję i będę oczekiwał ofensywy. Rafał Faryna i Ademar wzięli to sobie do serca. Bardzo cieszę się z MVP dla Rafała, bo wiem, ile ciężaru gry na siebie bierze. Może nie jest dla niego wyśmienity początek sezonu, bo miał lepsze, ale mam nadzieję, że ten mecz doda mu pewności siebie. Mam jeszcze do niego kilka uwag, ale idziemy do przodu – powiedział po wygranym meczu w Lubinie trener Cerradu Enei Czarnych Radom Jakub Bednaruk.
Trener Bednaruk uspokaja, że wyniki radomian to czasem po prostu brak szczęścia w meczach na styku. – To jest taka liga. Przegrywamy z Olsztynem 0:3, a uważam, że graliśmy niezły mecz, a tydzień później też są sety 25:23 i wygrywa raz jedna, a raz druga drużyna. Taka jest liga, raz wygrasz 25:23, a raz przegrasz. Raz bozia da, a raz zabierze. Raz piłka zatrzyma się na taśmie i spadnie z jednej strony, a raz z drugiej i tak to będzie wyglądało do końca sezonu. Ważne, żeby nie przegrywać tak, jak w Katowicach, gdzie po trzecim secie, kiedy mieliśmy wszystko pod kontrolą, czwarty zbił nas psychicznie. W Lubinie natomiast cały czas byliśmy pewni, że możemy wygrać.
Szkoleniowiec Czarnych jest zadowolony z ostatnich postępów drużyny i ma nadzieję na przywiezienie punktów z kolejnego trudnego terenu. – Poprawiliśmy naszą ofensywę. Kiedy tworzyłem tę drużynę, to wyobrażałem sobie, że będziemy mogli być słabsi technicznie, czy taktycznie, ale nie fizycznie. Tymczasem tej siły ognia nam brakowało. W Lubinie zagraliśmy chyba najlepszy mecz w ataku po swoim przyjęciu. Teraz musimy skupić się na trzech dniach treningów przed meczem w Lublinie. Dla nas teraz nie ma nieważnych meczów. Dobrze, że mamy podbudowane morale, bo o przygotowanie fizyczne się nie boję – możemy grać nawet co trzy dni.
źródło: Czarni TV
