Na zakończenie kolejki Lechia Tomaszów Mazowiecki podejmowała BKS Visłę Proline Bydgoszcz. Pierwsze dwa sety grane były pod kontrolą tomaszowian. Sytuacja odmieniła się o 180 stopni w trzeciej partii, którą do 13 wygrała Visła. Ostatecznie o zwycięstwie w meczu zdecydował tie-break. Po grze na przewagi ręce w górę w geście triumfu wznieśli siatkarze Lechii.
Kolejny skuteczny atak Sławomira Stolca pozwolił gospodarzom wyjść na prowadzenie 7:5. Po serii udanych zagrań tomaszowian o czas poprosił trener Ogonowski (10:6). Dopiero atak Damiana Wierzbickiego przerwał złą passę rywali. W kolejnych akcjach gospodarze wciąż dyktowali warunki, nie mylił się Mateusz Piotrowski. Gdy kontratak wykorzystał Stolc różnica punktowa wzrosła do sześciu oczek, a drugą przerwę wykorzystał szkoleniowiec Visły (17:11). Po przerwie u bydgoszczan nastąpiła podwójna zmiana. Goście raz za razem skutecznie punktowali, zaś w szeregi lechistów zaczęły wkradać się błędy, dlatego o czas poprosił trener Rebzda (19:15). W kolejnych akcjach ręki nie wstrzymywał Dawid Sokołowski (23:17). Udany atak Damiana Radziwona i as Jana Galabova skłoniły trenera gospodarzy do poproszenia o jeszcze jeden czas (23:19). Po przerwie skutecznie zaatakował Sokołowski, a blok na Owczarzu zamknął seta.
Początek spotkania był wyrównany, pierwsze akcje toczyły się po myśli gospodarzy, ale bydgoszczanie szybko odrobili straty. Przez dłuższy czas trwała wymiana skutecznych ciosów, żaden z zespołów nie był w stanie wyjść na prowadzenie. Większość akcji kończyła się w pierwszym uderzeniu (13:13). Dopiero gdy Masny zepsuł zagrywkę, a Bartłomiej Neroj skończył drugą piłkę Lechia odskoczyła na dwa oczka (15:13). W kolejnych akcjach skutecznie punktowali Sokołowski i Piotrowski, a o czas poprosił trener Visły (17:14). Po przerwie Stolc zepsuł zagrywkę. Bydgoszczanie nie mieli zamiaru odpuszczać i po kontrataku Galabova ponownie złapali kontakt punktowy (19:18). Kolejne akcje to zacięta wymiana ciosów. W końcówce goście nie ustrzegli się błędów. Gdy przechodzącą piłkę wykorzystał Stolc, gospodarze mieli serię piłek setowych (24:21). As Mateusza Piotrowskiego postawił kropkę nad i.
Z nową energią Visła weszła w trzecią partię, po skutecznym bloku wyszli na prowadzenie 4:1. Gdy przedłużoną akcję mocnym atakiem skończył Galabov, o czas poprosił trener Rebzda (1:5). Serię przerwał dopiero zagraniem po skosie Piotrowski (2:6). Gospodarze mieli problemy z przyjęciem, po kontrataku Antoniego Kwasigrocha było już 10:2. Niemoc gospodarzy trwała, przy stanie 3:13 kolejny raz zawodników do siebie przywołał Bartłomiej Rebzda. Mimo roszad w składzie gra Lechii nie poprawiała się. Bydgoszczanie grali swobodnie, wyraźny dystans utrzymywał się (7:18). Tomaszowianie zdobywali punkty głównie po pomyłkach rywali. Gospodarze byli zupełnie bezradni (9:21). Atak przez środek Wojciecha Kaźmierczaka zakończył jednostronną odsłonę.
Po ataku Damiana Wierzbickiego Visła prowadziła 4:1 na początku czwartego seta. Goście nie ustrzegli się prostych błędów i szybko na tablicy wyników pojawił się remis (5:5). Dwa ataki Wierzbickiego pozwoliły bydgoszczanom odbudować przewagę, jednak nie na długo, bowiem skuteczne zagranie Bartłomieja Janusa i blok na Kwasigrochu dały nieznaczne prowadzenie Lechii (9:8). Goście byli skuteczniejsi na siatce a gdy asa dołożył Antoni Kwasigroch o czas poprosił trener Rebzda (10:12). Po interwencji szkoleniowca tomaszowianie zaliczyli serię przy zagrywkach Janusa, dopiero atak Wierzbickiego dał przejście Viśle (13:13). Po fragmencie wyrównanej gry ponownie do głosu doszli bydgoszczanie, po kontrataku Kwasigrocha drugi czas wykorzystał szkoleniowiec Lechii (15:17). Pod siatką nie brakowało emocji. Problemy ze skutecznością miał Piotrowski. Mimo starań gospodarze nie zdołali zatrzymać rywali. Atak Radziwona doprowadził do tie-breaka.
Tie-breaka lepiej rozpoczęli goście, po ataku po bloku w aut Wierzbickiego i jego celnej zagrywce Visła prowadziła 5:2, a o czas poprosił trener Rebzda. Kolejne zagrania Stolca i błędy gości sprawiły, że szybko to Lechia prowadziła 7:6. Po asie Radziwona nastąpiła zmiana stron (7:8). W kolejnych akcjach trwała zacięta wymiana ciosów (10:10). Żaden z zespołów nie był w stanie zbudować wyraźnej przewagi. Gdy zablokowany został Wierzbicki, o czas poprosił trener Ogonowski (13:12). W kolejnej akcji ponownie zablokowany został Wierzbicki i jeszcze raz przerwę wykorzystał bydgoski szkoleniowiec. Po tym czasie Wierzbicki obił blok, a Piotrowski popełnił błąd i zwycięzcę miała wyłonić gra na przewagi (14:14). Tomaszowianie mieli kolejne szanse, ale cieszyli się ze zwycięstwa dopiero po bloku na Wierzbickim.
MVP: Sławomir Stolc
Lechia Tomaszów Mazowiecki – BKS Visła Proline Bydgoszcz 3:2
(25:19, 25:21, 13:25, 22:25, 18:16)
Składy zespołów:
Lechia: Neroj (3), Stolc (18), Baran (6), Janus (7), Sokołowski (18), Piotrowski (20), Dzierżyński (libero) oraz Szaniawski (1), Hendzelewski, Tomczak i Kulik (2)
Visła: Masny (1), Radziwon (14), Gutkowski (3), Wierzbicki (22), Kaźmierczak (7), Galabov (20), Bonisławski (libero) oraz Kwasigroch (8), Sternik i Owczarz (1)
Zobacz również:
Wyniki i tabela I ligi mężczyzn
źródło: inf. własna