W środę zaległy mecz 3. kolejki I ligi mężczyzn rozegrały Lechia Tomaszów Mazowiecki i AZS AGH Kraków. Krakowianie prowadzili 2:1, jednak ostatecznie z Tomaszowa Mazowieckiego wywieźli dwa punkty. Statuetkę MVP odebrał Karol Borkowski.
Początek pojedynku był wyrównany, choć niepozbawiony błędów (8:8), często piłki otrzymywał Dawid Sokołowski. Gdy przez pomyłki gospodarzy AGH wyszło na prowadzenie 11:10, o czas poprosił trener Rebzda. Po przerwie błąd popełnił Mateusz Piotrowski. Serię przy celnych zagrywkach Karola Borkowskiego przerwał dopiero skutecznym zagraniem z szóstej strefy Sławomir Stolc (11:12). Gospodarze mieli swoje problemy, po ataku Adama Miniaka było 15:12 dla gości. Krakowianie często psuli zagrywki. Tomaszowianie nie mieli zamiaru odpuszczać, po kontrataku Stolca gospodarze złapali kontakt punktowy, a o czas poprosił trener Kubacki (18:19). Końcówka grana była punkt za punkt, nie brakowało przedłużonych akcji. Zagranie przez środek Bartłomieja Janusa dało piłkę setową gospodarzom, ale skuteczny atak Kajetana Tokajuka wyrównał wynik (24:24). Kropkę nad i w tym secie sprytną zagrywką postawił Stolc.
Otwarcie drugiego seta ponownie toczyło się punkt za punkt (6:6). Z czasem coraz pewniej zaczął punktować Dawid Dulski, a gdy celną zagrywkę dołożył Borkowski AGH wyszło na prowadzenie 10:8. Gospodarze nie ustrzegli się prostych pomyłek, po bloku na Dawidzie Sokołowskim krakowianie powiększyli dystans do czterech oczek. Przy stanie 13:17 o czas poprosił trener Rebzda. Po interwencji szkoleniowca skutecznie zaatakował Janus, a asa dołożył Stolc (15:17). Gospodarze nie zdołali kontynuować skutecznej gry, trener Rebzda zdecydował się na podwójną zmianę oraz wejście Błońskiego w miejsce Sokołowskiego. Po skutecznym ataku Brokowskiego o jeszcze jedną przerwę poprosił szkoleniowiec Lechii (16:20). Goście górowali na siatce, tomaszowski trener coraz bardziej rotował składem. Po ataku Dulskiego AGH miało serię piłek setowych (18:24). Lechiści pierwszą z nich obronili, ale ostatnie słowo należało do Marcina Krawieckiego, który agresywną kiwką zamknął seta.
Problemy gospodarzy sprawiły, że krakowianie szybko wyszli na prowadzenie 6:4. Lechiści mieli problem z wyeliminowaniem ze swojej gry błędów i po asach Karola Borkowskiego goście powiększyli dystans (7:11). Po błędzie Sokołowskiego w przyjęciu siatkarz został zmieniony przez Hendzelewskiego. Niemoc Lechii trwała, dlatego o czas poprosił trener Rebzda (7:12). Po przerwie skutecznie zaatakował Stolc, a gdy przechodzącą piłkę wykorzystał Piotrowski, przerwę wykorzystał szkoleniowiec przyjezdnych (10:12). Serię przy zagrywkach Damiana Barana przerwał dopiero autowy atak gospodarzy (11:13). Gdy kontratak wykorzystał Tokajuk, jeszcze raz zawodników do siebie przywołał Bartłomiej Rebzda (12:15). Obie drużyny nie ustrzegły się błędów, a dystans szybko stopniał (16:17). Chociaż po bloku na Janusie goście prowadzili już 22:18, nie zdołali pójść za ciosem. Sygnał do odrabiania strat dał Mateusz Piotrowski, różnica punktowa szybko topniała. Po autowym ataku Dulskiego po skosie o czas poprosił jeszcze trener Kubacki (21:22). Passę przy zagrywkach Piotrowskiego zakończył dopiero atakiem Borkowski (23:23). Błąd Piotrowskiego dał piłkę setową gościom, ale o zwycięstwie decydowała dopiero walka na przewagi (24:24). Obie drużyny miały swoje szanse, a ze zwycięstwa cieszyło się AGH.
Otwarcie czwartego seta było tożsame do poprzednich (7:7). Z akcji na akcję coraz pewniej punktowali gospodarze, nie do zatrzymania był Stolc. Po asie Marcela Hendzelewskiego Lechia prowadziła już 13:7. Dopiero po czasie dla trenera Kubackiego gospodarze wpadli w siatkę, co pozwoliło gościom zrobić przejście (14:8). Mimo starań przyjezdni nie byli w stanie zniwelować dystansu. Niemoc gości trwała, rotacje w składzie nie pomagały. Pojedyncze zagrania Miniaka na niewiele się zdały (19:14). Gdy zagrywkę zepsuł Jakub Kraut, gospodarze mieli kolejne piłki setowe. Chociaż po czasie dla trenera Kubackiego skutecznie zaatakował Daniel Grzymała, w kolejnej akcji punkt na wagę doprowadzenia do tie-breaka zdobył Sławomir Stolc.
Tie-break od pierwszej akcji był zacięty. Dopiero po asie Janusa Lechia wyszła na prowadzenie 6:4. Przez błędy gospodarzy sytuacja szybko się odwróciła, przy stanie 6:7 o czas poprosił trener tomaszowian. Blok gości dał sygnał do zmiany stron (7:8). W kolejnych akcjach skutecznie punktował Dulski (9:11). Gospodarze walczyli do końca, po bloku na krakowskim atakującym zawodników do siebie przywołał trener Kubacki (13:13). Po przerwie Janus zepsuł zagrywkę, a ostatni punkt padł po tym, jak blokujący atak Borkowskiego wpadli w siatkę.
MVP: Karol Borkowski
Lechia Tomaszów Mazowiecki – AZS AGH Kraków 2:3
(26:24, 19:25, 27:29, 25:18, 13:15)
Składy zespołów:
Lechia: Szaniawski, Neroj (3), Stolc (21), Janus (13), Sokołowski (8), Piotrowski (24), Dzierżyński (libero) oraz Błońcki, Hendzelewski (10), Tomczak, Baran (10) i Kulik
AGH: Piwowarczyk (5), Borkowski (23), Krawiecki (2), Miniak (8), Dulski (20), Tokajuk (9), Czyrek (libero) oraz Kraut, Fenoszyn, Grzymała (2), Świdroń, Kozłowski i Dereń (libero)
Zobacz również:
Wyniki i tabela I ligi mężczyzn
źródło: inf. własna