– Każda drużyna chce zdobywać punkty do ligowej tabeli. My też chcemy je zdobywać. Na razie nam się to nie udaje. Mam jednak nadzieję, że w końcu się odbijemy, wyjdziemy z dołka i zaczniemy wygrywać mecze – powiedział po porażce w Warszawie przyjmujący Trefla Gdańsk Bartłomiej Lipiński.
Trwa zła passa Trefla Gdańsk, który nie może w tym sezonie odnaleźć właściwego rytmu gry. W miniony weekend podopieczni Michała Winiarskiego ponieśli kolejną porażkę. Tym razem nie sprostali na wyjeździe Projektowi Warszawa, któremu nie ugrali nawet seta. – W tym sezonie z meczu na mecz rozkręcamy się, gramy coraz lepiej w poszczególnych elementach, ale cały czas czegoś nam brakuje. Nie wiem z czego to wynika, bo dobrze pracujemy, ale nie potrafimy przenieść tego na boisko. Ciężko wchodzimy w mecze. Trudno nam się grało jak zawodnicy z Warszawy mieli przewagę pięciu, sześciu punktów. Oni wrzucili na luz, grali swoją najlepszą siatkówkę, a nam ciężko było ich dogonić. W drugim secie mieliśmy dobry początek, ale później wpadły nam dwie, trzy piłki, a nasza gra siadła. Nie wygląda to dobrze, ale nie spuszczamy głowy. Będziemy walczyć dalej – powiedział Bartłomiej Lipiński, przyjmujący Trefla.
W meczu w stolicy był on jednym z liderów gdańskiego zespołu. Zapisał na swoim koncie 16 punktów, ale zabrakło mu wsparcia ze strony kolegów. – Ciężko się gra, bo żeby zespół wygrywał, wszyscy musimy grać na 120%. Na razie nam się to nie udaje. Mamy przebłyski dobrej gry, ale brakuje nam tego, aby cały zespół prezentował się dobrze, żebyśmy pokazywali siatkówkę taką, jaką pokazujemy na treningach. Jestem trochę załamany, bo gramy bardzo słabo – zaznaczył skrzydłowy ekipy z Pomorza.
W kolejnym meczu wcale o przełamanie łatwo jej nie będzie, bowiem u siebie zmierzy się z PGE Skrą Bełchatów. Faworytem nie będzie, ale wierzy, że w końcu zacznie zdobywać punkty. – W tym sezonie nie ma łatwych rywali. Poszczególne zespoły porobiły dużo zmian w składach. Jest dużo nowych zawodników w PlusLidze. Bardzo się ona wyrównała. Nie ma miejsca, gdzie łatwo wygrywa się 3:0. Każda drużyna chce zdobywać punkty do ligowej tabeli. My też chcemy je zdobywać. Na razie nam się to nie udaje. Mam jednak nadzieję, że w końcu się odbijemy, wyjdziemy z dołka i zaczniemy wygrywać mecze – zakończył Bartłomiej Lipiński.
źródło: opr. własne, polsatsport.pl