Nie mieli za wiele do powiedzenia w starciu z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle siatkarze Ślepska Malow Suwałki. Podopieczni Andrzeja Kowala szybko przegrali 0:3, przekraczając granicę 20 punktów tylko w secie drugim. – Graliśmy z jedną z najlepszych drużyn w Europie, jednym z faworytów do mistrzostwa Polski – podkreślił libero Paweł Filipowicz.
Tegoroczny sezon nie układa się jak dotąd pozytywnie dla Ślepska Malow. Ekipa z Suwałk ma jak dotąd tylko dwa zwycięstwa i sześć porażek, a w perspektywie mecze z Projektem Warszawa, PGE Skrą Bełchatów i Asseco Resovią Rzeszów.
Podopieczni Andrzeja Kowala nie byli rzecz jasna faworytami starcia z ZAKSĄ, ale w sobotę nie byli w stanie nawet podjąć walki. – W pewnych momentach parę zagrań nam nie wyszło tak, jakbyśmy tego sobie życzyli. Konsekwencją jest nasza porażka 0:3. Na pewno obejrzymy video i będziemy szukać sposobu na poprawienie jakości naszej gry – analizował libero Paweł Filipowicz, który wrócił do gry po kontuzji.
Zawodnik miał świadomość klasy rywala, ale na pewno nie spodziewał się aż tak szybkiej porażki. – Graliśmy z jedną z najlepszych drużyn w Europie, jednym z faworytów do mistrzostwa Polski. Kędzierzyn-Koźle to trudny teren, co oczywiście nas nie usprawiedliwia. Trzeba oddać, że zawodnicy ZAKSY zagrali bardzo dobre spotkanie – ocenił.
źródło: inf. własna, Ślepsk Suwałki -YouTube