Siatkarki E.LECLERC MOYA Radomka Radom były faworytkami starcia z BKS Bostik Bielsko-Biała i nie wywiązały się z tej roli. Radomianki co prawda wygrały dwa sety i zdobyły cenny punkt do tabeli, ale dwa oczka za wygrany tie-break i tak niespodziewanie zgarnęły przyjezdne. To dopiero trzecia wygrana bielszczanek w sezonie.
Zdecydowany atak Katarzyny Zaroślińskiej-Król dał gospodyniom trzypunktową przewagę na początku spotkania (5:2). Po obu stronach zdarzały się niedokładności, ale nie brakowało przy tym przedłużonych wymian. Bielszczanki starały się odrabiać straty, jednak wciąż na nieznacznym prowadzeniu pozostawały gospodynie. Błędy skrzydłowych BKS-u skłoniły trenera Piekarczyka do poproszenia o czas (7:11). Skutecznie punktowała Alexandra Lazić. Przy zagrywkach Kaisy Alanko radomianki zaliczyły serię udanych zagrań, po dwóch szczelnych blokach gospodyń drugi raz zawodniczki do siebie przywołał szkoleniowiec BKS-u (16:11). Po czasie Gabriela Orvosova przebiła się już przez blok rywalek. Przyjezdne nie miały zamiaru odpuszczać, coraz lepiej ustawiały blok. Ataki ze zmiennym szczęściem kończyły Aleksandra Kazała i Weronika Szlagowska. Gdy w końcówce asa dołożyła Alina Bartkowska dystans stopniał do dwóch oczek, a o czas poprosił trener Marchesi (20:18). Chociaż BKS po bloku na Lazić złapał kontakt punktowy (23:22), nie udało mu się odwrócić biegu seta. Decydujący punkt padł po ataku z szóstej strefy Lazić.
Początek drugiego seta toczył się po myśli gospodyń (6:3), jednak sytuacja szybko zaczęła się zmieniać. Bielszczanki skutecznie blokowały Wójcik, kolejne kontrataki kończyła Szlagowska i przy stanie 9:8 dla BKS-u o czas prosił trener Radomki. Serię przy zagrywkach Kazały przerwała dopiero skutecznym atakiem Aleksandra Wójcik (9:10). Przy stanie 10:11 Skorupa zmieniła Alanko. Po obu stronach nie brakowało błędów. Gdy przyjezdne w aut przebiły sytuacyjną piłkę, na tablicy wyników pojawił się remis a przerwę wykorzystał trener Piekarczyk (14:14). Kiwka Kazały i zagranie po bloku Orvosovej pozwoliły BKS-owi odbudować przewagę. Po bloku na Zaroślińskiej-Król interweniował Riccardo Marchesi (15:18). Po przerwie Wójcik nie poradziła sobie z odbiorem sprytnej zagrywki Eweliny Polak i została zmieniona przez Marković. Bielszczanki dobrze grały w obronie, wykorzystywały kontrataki. Mimo starań radomianki nie były w stanie odrobić powstałych strat. Atak Szlagowskiej dał serię piłek setowych przyjezdnym. Lazić obroniła pierwszą z nich, ale ostatnie słowo należało do Kazały.
Przy zagrywkach Katarzyny Skorupy gospodynie zaliczyły serię, po kolejnych blokach Radomki było 5:1. Gdy w aut piłkę posłała Świrad, zainterweniował Bartłomiej Piekarczyk (7:2). Z czasem obie drużyny zaczęły wymieniać się skutecznymi atakami. Po radomskiej stronie głównie punktowała Zaroślińska-Król (12:7). Gospodynie dyktowały warunki na boisku. Przy stanie 14:8 o czas poprosił jeszcze trener BKS-u. Coraz lepiej na siatce prezentowały się radomskie środkowe. Z akcji na akcję dystans powiększał się, po asie Zuzanny Efimienko-Młotkowskiej było już 18:9. Po serii błędów przyjezdnych Radomka miała kolejne szanse na zakończenie seta (24:11). Pomyłki radomianek nieco przedłużyły grę, ale ostatecznie zepsuta zagrywka Kolety Łyszkiewicz dała ostatni punkt gospodyniom.
Otwarcie czwartej partii należało do Radomki, pierwszy punkt dla przyjezdnych zdobyła dopiero Szlagowska (3:1). W kolejnych akcjach błędy popełniały gospodynie i przy stanie 3:5 zawodniczki do siebie przywołał trener Marchesi. Niemoc Radomki przerwała zagraniem z lewego skrzydła Lazić. W kolejnych akcjach obie drużyny skuteczne zagrania przeplatały z błędami, a wynik szybko się wyrównał. Gdy w radomskich szeregach zafunkcjonował blok, o czas poprosił szkoleniowiec BKS-u (11:10). Coraz pewniej punktowała Orvosova (13:14). Po fragmencie wyrównanej walki w grę gospodyń zaczęły wkradać się błędy (13:16), ale po asie Skorupy ponownie złapały kontakt punktowy (15:16). Gra była bardzo szarpana. W kolejnych akcjach przyjezdne wykorzystywały pomyłki rywalek, po bloku na Zaroślińskiej-Król ponownie interweniował szkoleniowiec Radomki (17:21). Końcówka toczyła się pod kontrolą przyjezdnych. Mocny atak po bloku Kazały dał piłki setowe a kropkę nad i postawiła Dominika Pierzchała.
Tie-break był wyrównany, choć nie brakowało błędów szczególnie w polu zagrywki (5:6). Po kontrataku Kazały, która skutecznie przebiła się przez blok, nastąpiła zmiana stron (6:8). W kolejnej akcji Zaroślińska-Król posłała piłkę w aut i o czas poprosił trener Marchesi (6:9). Niemoc gospodyń przerwała dopiero atakiem Lazić. Radomianki wciąż miały problemy w wielu elementach, przez co nie były w stanie zniwelować dystansu (8:11). Ataków nie kończyła Zaroślińska-Król. Po kontrataku Szlagowskiej było już 13:9 dla zespołu z Bielska-Białej. Ostatnie punkty dla BKS-u padały po mocnych atakach Weroniki Szlagowskiej.
MVP: Weronika Szlagowska
E.LECLERC MOYA Radomka Radom – BKS Bostik Bielsko-Biała 2:3
(25:22, 20:25, 25:14, 22:25, 10:15)
Składy zespołów:
Radomka: Wójcik (2), Zaroślińska-Król (21), Aelbrecht (9), Efimienko-Młotkowska (11), Alanko (1), Lazić (17), Witkowska (libero) oraz Biła, Marković (3) i Skorupa (3)
BKS: Kazała (14), Polak (4), Janiuk (7), Pierzchała (12), Orvosova (13), Szlagowska (22), Drabek (libero) oraz Mazur (libero), Borowczak, Chmielewska, Świrad (4), Łyszkiewicz i Bartkowska (2)
Zobacz również:
Wyniki i tabela TauronLigi
źródło: inf. własna