Już w niedzielę Imoco Volley Conegliano może zapisać się w historii siatkówki. Włoski zespół jest bliski wygrania po raz 74. z rzędu, przez co pobije dotychczasowy rekord należący do VakifBank Stambuł. – Jeśli uda się pobić rekord, to ciśnienie z nas zejdzie, ale tak czy inaczej będziemy musiały się skupić na głównych celach sezonu i następnych wyzwaniach. Już mamy Superpuchar, a za chwilę gramy klubowe mistrzostwa świata – podkreśliła rozgrywająca włoskiego zespołu Joanna Wołosz.
Imoco Volley Conegliano od połowy grudnia 2019 roku nie przegrał żadnego spotkania. Jeśli w niedzielę drużyna Joanny Wołosz pokona ostanie w tabeli Delta Despar Trentino, to liderki ligi włoskiej pobiją rekord świata w liczbie zwycięstw. – Na pewno nie brakuje nam motywacji. Ona jest nawet jeszcze większa, bo obrona tego, co się zdobyło, jest trudniejszym i ciekawym wyzwaniem. Przyszło trochę nowych zawodniczek, niektóre były kontuzjowane na początku sezonu. Szukamy rytmu gry, a poza tym mamy do zrealizowania długoterminowe cele. Rzeczywiście jest nam trochę ciężej w tej fazie rozgrywek, no ale dalej wygrywamy i to jest ważne – przyznała przed tym meczem Joanna Wołosz. – Jeśli uda się pobić rekord, to ciśnienie z nas zejdzie, ale tak czy inaczej będziemy musiały się skupić na głównych celach sezonu i następnych wyzwaniach. Już mamy Superpuchar, a za chwilę gramy klubowe mistrzostwa świata – dodała rozgrywająca. Imoco Volley Conegliano dotychczas w lidze włoskiej w siedmiu meczach zgromadził 18 punktów.
Podczas gdy we Włoszech zespół, którego rozgrywającą jest Wołosz wygrywa kolejne mecze, w Polsce trwają dyskusje o tym, kto zostanie trenerem reprezentacji. – Już sam pomysł, żeby wysłuchać opinii innych osób w kwestii poszukiwań selekcjonera kadry oraz by rozmawiać o rynku szkoleniowców z zawodniczkami, to duży plus. Sama też koleżeńsko rozmawiałam z Olą Jagieło, która kieruje zespołem do spraw kobiecej siatkówki. Prezes związku Sebastian Świderski przyznał od razu, że o siatkówce żeńskiej nie wie zbyt dużo. O pomoc poprosił osoby, które znają kobiece środowisko siatkarskie. Doceniam już sam fakt, że w tych czasach mężczyzna przyznał, że czegoś nie wie… Ja mogę sobie tylko życzyć, by wybór był słuszny i właściwy. Mam nadzieję, że zostanie wskazany dobry trener, który wnieście dużo życia i nowej jakości do reprezentacji – skomentowała sposób wyboru następcy Jacka Nawrockiego. Jednocześnie zawodniczka podkreśliła, że ze swoim klubowym trenerem, który też był zainteresowany pracą w Polsce o tej kwestii rozmawiała tylko raz.
źródło: sport.se.pl