Po serii czterech tie-breaków, w ostatniej kolejce I ligi mężczyzn zespół z Bydgoszczy dopisał do swojego konta trzy punkty. Visła 3:0 pokonała drużynę z Wrześni. – Od samego początku pełna kontrola i naprawdę cieszymy się, bo teraz czeka nas maraton. Mamy do rozegrania w dwa tygodnie cztery mecze. Fajnie, że mogliśmy zaoszczędzić siły. Jeśli można pokonać przeciwnika 3:0, to róbmy to, to będzie wyłącznie z korzyścią dla nas – powiedział po spotkaniu Wojciech Kaźmierczak.
W środę we Wrześni BKS Visła Proline Bydgoszcz pokonała miejscowy Krispol. Bydgoszczanie po raz pierwszy od ponad miesiąca zakończyli mecz bez podziału punktów. – Przyzwyczajamy cały czas kibiców do pięciosetowych pojedynków. Fajnie, że udało się to skończyć w trzech setach. Pełna koncentracja przez cały mecz. Od samego początku pełna kontrola i naprawdę cieszymy się, bo teraz czeka nas maraton. Mamy do rozegrania w dwa tygodnie chyba cztery mecze. Fajnie, że mogliśmy zaoszczędzić siły. Jeśli można pokonać przeciwnika 3:0, to róbmy to, to będzie wyłącznie z korzyścią dla nas – powiedział po spotkaniu Wojciech Kaźmierczak.
Chociaż w poszczególnych setach bydgoszczanie wygrywali dosyć wyraźnie, nie brakowało fragmentów ciekawej walki oraz takich, w których mnożyły się błędy. – Na pewno przeciwnik trochę zaryzykował zagrywką. Zrobiliśmy niepotrzebne błędy w ataku. Niepotrzebnie chcieliśmy na maksa atakować. Graliśmy dobrze, konsekwentnie w pierwszym secie. W drugim secie chyba bezpośrednie ataki w aut zdecydowały o tym, że nas dogonili. Później nasza taktyka, która była założona przed meczem, przynosiła skutek. Dobrze zagrywaliśmy, mnóstwo piłek w obronie i kontratak na wysokim poziomie – stąd to zwycięstwo – stwierdził środkowy.
Przed przyjściem w 2020 roku Wojciech Kaźmierczak reprezentował barwy Krispolu Września, z którym sięgnął po medale zaplecza PlusLigi. Środkowy w tym pojedynku sprawił przeciwnikom wiele problemów swoją zagrywką. – Spędziłem tu trzy sezony. Kilkaset zagrywek wykonałem w tej sali. Mamy zadaniową zagrywkę. Wiemy, gdzie zagrywać, gdzie szukać najtrudniejszej opcji dla przeciwnika. Cieszę się, że to tak wyglądało w tym meczu. Kamil Gutkowski też dobrze kierował flota, wyeliminowaliśmy Łysikowskiego z ataku. To, co mieliśmy założone, zrobiliśmy – podkreślił siatkarz zespołu z Bydgoszczy.
Bydgoszczanie obecnie z 17 punktami na swoim koncie zajmują 5. miejsce w tabeli I ligi mężczyzn. Mają jednak dwa mecze rozegrane mniej niż wyprzedzające ich zespoły. Te zaległości zostaną odrobione jeszcze w tym roku – 25 listopada zaplanowano ich mecz z Legią z 1. kolejki, zaś 14 grudnia rozegrane zostanie spotkanie z MKS-em Będzin.
źródło: opr. własne, pomorska.pl