Trefl Gdańsk musiał uznać wyższość Jastrzębskiego Węgla i na wyjeździe uległ mistrzowi Polski 0:3. O ile pierwsza partia przebiegała wyraźnie pod dyktando gospodarzy, tak w drugim i i trzecim secie gdańszczanie walczyli do samego końca. Po meczu rywali komplementował Bartłomiej Lipiński, ale jednocześnie z optymizmem patrzył na kolejne występy Gdańskich Lwów.
– Pokazali kawał dobrej siatkówki. Od samego początku tego pierwszego seta naciskali na nas w zagrywce. My też, jak mieliśmy okazję, nie kończyliśmy swoich piłek. A w drugim i trzecim secie dobra nasza gra do tak naprawdę 20. punktu, a potem dwie piłki decydowały o końcówce. Zespół z Jastrzębia bardzo dobrze dzisiaj zagrywał i myślę, że to było kluczem do zwycięstwa z nami. Cenna lekcja dla nas, walczymy dalej, bo mamy teraz naprawdę ciężkie mecze. Wracamy od poniedziałku do treningu i miejmy nadzieję, że ta gra będzie wyglądała coraz lepiej – ocenił przyjmujący Trefla Bartłomiej Lipiński.
W najbliższą niedzielę gdańszczanie zmierzą się z Grupą Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, ale Lipiński podkreślił, że nie tylko spotkania z mistrzem czy wicemistrzem kraju będą ciężkie. – Myślę, że w tym roku liga jest tak wyrównana, że wszystkie mecze są ciężkie. Nie ma takiego meczu, że się jedzie, zdobywa trzy punkty i wraca do domu. My jesteśmy gotowi na walkę przede wszystkim, ale to zaczyna się na treningu przede wszystkim. Musimy to przełożyć na mecz i miejmy nadzieję, że z meczu na mecz będzie to wyglądało coraz lepiej, bo liga jest bardzo wyrównana i każdy chce zdobywać punkty.
– Myślę, że czas pokaże, która siatkówka będzie najlepsza – powiedział środkowy Łukasz Wiśniewski pytany, czy poziom gry w Jastrzębskim Węglu osiągnął już poziom maksymalny. – Cieszymy się z cennych trzech punktów. Pierwszy set był rzeczywiście pod naszą kontrolą, natomiast później Trefl zaczął zdecydowanie lepiej grać. Przede wszystkim mieliśmy problemy w przyjęciu, musieliśmy pograć więcej na wysokiej piłce, oni trochę poblokowali i pobronili, mieli okazję do kontry. Stąd te problemy. Natomiast bardzo cieszy, że w tych trudnych końcówkach to my wychodzimy zwycięsko, bo to bardzo buduje przyszłość.
W środę Jastrzębski Węgiel rozegra spotkanie awansem w ramach 13. kolejki, a po drugiej stronie siatki stanie wicemistrz Polski – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. – Na razie są bez porażki w lidze, my mamy zamiar to przerwać. Jedziemy z nastawieniem, żeby to spotkanie wygrać. Nastawiamy się na bardzo ciężki bój. Z jednej strony cieszymy się, bo mamy tam wielu znajomych. A jak grać, to myślę, że Totti (Benjamin Toniutti – przyp. red.) wie najlepiej – zakończył środkowy Jastrzębskiego Węgla.
źródło: opr. własne, polsatsport.pl