– Po porażce w Zawierciu czujemy pewien niedosyt. Na mecz z GieKSą wyjdziemy z bojowym nastawieniem i zamiarem zgarnięcia pełnej puli punktów. Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że Katowice są naprawdę mocnym zespołem. To z pewnością będzie bardzo trudne spotkanie dla obu ekip. Korzystając z okazji, chciałbym zaprosić wszystkich kibiców z Lubina do hali na to widowisko i mam nadzieję, że wspólnie podniesiemy ręce w geście triumfu – powiedział Maciej Sas, libero Cuprum Lubin.
To twój pierwszy sezon w PlusLidze, jak się tu odnajdujesz?
Maciej Sas: Jeśli mam być szczery, to strasznie się stresowałem na początku przygotowań do sezonu. Z czasem stres minął i bardzo mi się spodobało. PlusLiga rządzi się swoimi prawami. Jestem podekscytowany, że mogę trenować i grać w Lidze Mistrzów Świata obok tak silnych zawodników.
Wystąpiłeś do tej pory we wszystkich meczach. Nie widać cię w statystykach, ale na boisku robisz dużo dobrego. Odpowiada ci rola “niewidzialnego bohatera”?
– ,,Niewidzialny bohater”, to może zbyt mocne określenie. Przyznam jednak, że mi to odpowiada. Moim marzeniem było wystąpienie na boiskach PlusLigi i nie jest ważne, w jakiej roli. Cieszę się z każdej szansy, którą dostaję, i staram się wykorzystać ją w stu procentach.
Jak ci się układa współpraca z Kamilem Szymurą?
– To czysta przyjemność! Kamil, mimo młodego wieku, jest już doświadczonym zawodnikiem na swojej pozycji i nie ukrywam, że zdarza mi się podpytać o cenne boiskowe rady. Myślę, że dobrze uzupełniamy się jako libero, co daje dużo korzyści drużynie.
Czy pierwsze zwycięstwo (ze Ślepskiem Suwałki) zmieniło coś w waszym podejściu do gry?
– Na pewno utwierdziło nas w przekonaniu, że jesteśmy naprawdę silnym zespołem i że nasza gra z PGE Skrą czy Projektem Warszawa to nie był przypadek. Nie da się ukryć, że potrzebowaliśmy tego zwycięstwa jako drużyna, ponieważ scaliło nas jeszcze bardziej.
W jakich trzech słowach opisałbyś zespół Cuprum Lubin?
– Piekielnie waleczna DRUŻYNA.
Masz spore grono fanów, co widać na klubowych social mediach. Co daje ci wsparcie tak dużej liczby osób?
– Ogromnie się cieszę, że mam tak wielkie wsparcie rodziny i przyjaciół. Daje mi to dodatkową siłę i motywację. Jestem im bardzo wdzięczny, że naprawdę we mnie wierzą.
Na zakończenie, jakie masz nastawienie przed sobotnim meczem z GKS-em Katowice?
– Po porażce w Zawierciu czujemy pewien niedosyt. Na mecz z GieKSą wyjdziemy z bojowym nastawieniem i zamiarem zgarnięcia pełnej puli punktów. Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że Katowice są naprawdę mocnym zespołem. To z pewnością będzie bardzo trudne spotkanie dla obu ekip. Korzystając z okazji, chciałbym zaprosić wszystkich kibiców z Lubina do hali na to widowisko i mam nadzieję, że wspólnie podniesiemy ręce w geście triumfu!
źródło: ks.cuprum.pl