Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > PlusLiga > Bartosz Kwolek: Nie dziwiło mnie to, że trener tak postąpił

Bartosz Kwolek: Nie dziwiło mnie to, że trener tak postąpił

fot. plusliga.pl

– Nie dziwiło mnie to, że trener tak postąpił, bo wyglądali na lepiej przygotowanych niż ja. Na igrzyska zabiera się ludzi, którzy prezentują się w danym momencie najlepiej. Nie ma znaczenia przeszłość – mówi w wywiadzie dla TVP Sport Bartosz Kwolek, który wspomina swoje siatkarskie początki oraz brak powołania na igrzyska olimpijskie. – Z jednej strony się cieszyłem, że dostałem tę informację tak szybko. Mogłem inaczej zaplanować czas i skupić się na innych rzeczach – przyznaje zawodnik.

Co czułeś, kiedy odebrałeś telefon od Jastrzębskiego Węgla? Zaproponowano ci wtedy dołączenie do Akademii Talentów.

Bartosz Kwolek: Nie mogłem w to uwierzyć. Myślałem, że tata robi sobie ze mnie jaja. Oglądaliśmy wtedy przy każdej okazji mecze Jastrzębskiego Węgla. Grałem też rok w Łodzi, w Szkole Marcina Gortata. Dopiero co ponownie zawiozłem tam swoje rzeczy, by chwilę później dostać telefon od Jarosława Kubiaka, że otwierają w Jastrzębiu-Zdroju Akademię. Powiedziano mi, że bardzo chciano by mnie w niej zobaczyć, bo zwrócono na mnie uwagę podczas Turnieju Nadziei Olimpijskich. Nogi się pode mną ugięły. Zrozumiałem, że mogę zająć się sportem na stałe i być profesjonalistą. Nie każdy dostaje podobną szansę.

Spore sukcesy przyszły wcześnie. W odpowiednim momencie?

– Jeśli pytasz o mistrzostwa świata 2018, to nie zrobiłem na nich nic wielkiego. Były one dla mnie większą motywacją do tego, by w końcu stać się pierwszoplanową postacią kadry.

Trener Nawrocki, z którym zdobyliście złote medale niższego szczebla wiekowego, miał podejście do młodych chłopaków?

– Zdecydowanie tak. Dzięki niemu wykonałem kolejne kroki w rozwoju. Jarosław Kubiak zrobił bardzo dobry wstęp do dorosłej siatkówki. W Spale zajął się nami Jacek Nawrocki, który do SMS-u przeszedł z seniorskiego grania. Pokazał nam, jak będzie wyglądać nasze życie przez kolejne piętnaście, dwadzieścia lat. Dzięki niemu poczułem, że to jest to. Największa burę w karierze dostałem u niego. Nie pamiętam za co, ale wiem, że trzy dni chodziłem wtedy do tyłu i byłem pokorny.

Dlaczego zostałeś tak długo w Warszawie? Nie był to łatwy klub ze względu na problemy finansowe.

– Zazwyczaj miałem ważne kontrakty, gdy zaczynały się problemy. Nie miałem więc za dużo do powiedzenia. Musiałem czekać aż klub się określi, czy rozwiązuje umowę i daje mi wolną rękę. Wierzyłem w ten projekt, ponieważ wierzyłem w zawodników, z którymi grałem. Ufałem też trenerom. To byli dobrzy fachowcy. Nie czułem potrzeby zmiany dla zmiany. Pokazywaliśmy wielokrotnie, że zdobywamy medale mimo tego, że nie jesteśmy stawiani w roli faworytów. To nie jest klub, w którym można się zakopać i źle grać. Cały czas się w nim rozwijam.

 Kiedy byłeś najbliższy odejścia?

– Chyba w tym sezonie, gdy opuściło nas ONICO. Firma zgłosiła upadłość, a klub został z długami. Nie wiedzieliśmy, czy w ogóle wystartujemy. Na grupie na WhatsAppie wymienialiśmy się codziennie kolejnymi informacjami.

Ile jest prawdy w tym, że miałeś dużą ofertę z PGE Skry Bełchatów?

– Niezbyt wiele. Rozmawiałem przed sezonem z Konradem Piechockim. On miał nieco zamieszania i było kilka spraw do załatwienia na gwałt, które były pilniejsze niż pozyskanie kolejnego przyjmującego. Pod kontraktem byli przecież Milad Ebadipour i Taylor Sander.

Z jak wielkim entuzjazmem przyjąłbyś informację, że trenujesz z Andreą Anastasim nie tylko w klubie, ale i kadrze?

– Wydaje mi się, że wystarczy mu siwych włosów na głowie (śmiech). Jeśli się zgłosi, będę się cieszyć.

Jak bardzo zabolało to, że jako jeden z pierwszych usłyszałeś, że nie jedziesz na Ligę Narodów i igrzyska olimpijskie?

– Z jednej strony się cieszyłem, że dostałem tę informację tak szybko. Mogłem inaczej zaplanować czas i skupić się na innych rzeczach. Zresetowałem głowę i odpocząłem. Wiadomo, że w roku olimpijskim przerwy nie są mile widziane, ale czułem po sobie, że to nie jest ten czas. Byłem przygotowany dużo lepiej rok temu. Miniony sezon klubowy dał mi się we znaki. Byłem wykończony zarówno psychicznie, jak i fizycznie. Mieliśmy problemy w klubie, walczyliśmy z koronawirusem, a okres przygotowawczy był szarpany. Zabrakło mi w tym wszystkim „pary” – i to przede wszystkim psychicznej. Dawałem z siebie maksa, ale nie wystarczyło to na chłopaków nakręconych po wygraniu Ligi Mistrzów czy mistrzostwie Polski. Przyjechali na takim ogniu, że wyglądałem przy nich jak mały płomyczek. Nie dziwiło mnie to, że trener tak postąpił, bo wyglądali na lepiej przygotowanych niż ja. Na igrzyska zabiera się ludzi, którzy prezentują się w danym momencie najlepiej. Nie ma znaczenia przeszłość.

Trudno to było przełknąć?

– Nie. Czułem w kościach, że Vital ze mnie zrezygnuje albo w Spale, albo po Lidze Narodów.

Jak ci się oglądało mecze w Tokio?

– Dopingowałem zespół i chciałem, żeby przeszedł przez ćwierćfinał. Mecz ten oglądałem do końca na stojąco. Strasznie to było przykre. Byłem w tej grupie przez ostatnie cztery lata i robiłem wszystko, by przygotować się jak najlepiej pod igrzyska. To był mój cel. Wiem, jak dużo cała drużyna poświęciła, by pojechać do Tokio i walczyć o medal. Nie wiem, czy można było coś zrobić inaczej, czy był błąd w przygotowaniach. Było mi przykro z powodu przegranej. Na tamten moment musiała być to dla zespołu tragedia i koniec świata.

Co jako trener dał ci Vital Heynen?

– Szansę. Pod jego wodzą zadebiutowałem w reprezentacji Polski siatkarzy. Pojechałem dzięki niemu na mistrzostwa świata czy Ligę Narodów. Jestem za to wdzięczny.

A jako człowiek?

– Stałem się dzięki niemu spokojniejszy. Zdałem sobie sprawę z tego, że to, co robił, to zupełnie nie moja bajka.

Co masz na myśli?

– Zachowanie przy linii. Każdy wie, że jest furiatem i reaguje na wszystko spontanicznie. To nie jest dla mnie. Patrząc na niego uświadomiłem sobie, że droga spokojnego gościa, który czasem wybuchnie, bo musi, będzie dla mnie lepsza.

Rozmawiała Sara Kalisz – cały wywiad w serwisie sport.tvp.pl

źródło: sport.tvp.pl

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, PlusLiga

Tagi przypisane do artykułu:
, , ,

Więcej artykułów z dnia :
2021-11-03

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved