Siatkarki TAURON Ligi w miniony weekend rozegrały 6. kolejkę. W sześciu meczach obyło się bez tie-breaków, jednak nie brakowało interesujących starć. Takie było spotkanie Legionovii z Radomką, w którym dość niespodziewanie 3:0 triumfowały legionowianki. Kolejne ważne zwycięstwo odniósł zespół z Opola, który pokonał BKS 3:1. Na zakończenie tej serii zmagań wrocławianki sprawiły największą niespodziankę, wygrywając z ŁKS-em 3:1.
Kibice już w pierwszym meczu kolejki mogli być świadkami nieoczekiwanego wyniku – IŁ Capital Legionovia Legionowo dość szybko pokonała u siebie E.Leclerc MOYA Radomkę Radom. Gospodynie, które wcześniej wygrały tylko dwa spotkania z niżej notowanymi rywalkami, zachowały więcej zimnej krwi w końcówkach wyrównanych pierwszego i drugiego seta, w trzecim natomiast całkowicie zdominowały radomianki. Do zwycięstwa poprowadziła je przyjmująca Olivia Różański (14 pkt.), a nagrodę MVP otrzymała libero Izabela Lemańczyk. Radomce nie wystarczyło 15 punktów autorstwa Katarzyny Zaroślińskiej-Król, bowiem nie miała ona wsparcia ze strony koleżanek. Warto podkreślić, że nie był to mecz stojący na wysokim poziomie – obie ekipy popełniły sporo błędów własnych, miały także niską skuteczność w ataku (33% Legionovii, 28% Radomki). – Myślę, że wkradło się nam trochę nonszalancji. Chodzi o to, że w pewnych sytuacjach graliśmy zbyt nerwowo, a one nie. Ryzykowały, a my nie podejmowaliśmy tego ryzyka, tak jak przeważnie to robimy – podsumował trener zespołu z Radomia Riccardo Marchesi.
Kolejne zwycięstwo zgodnie z planem odniosły wciąż niepokonane w tym sezonie siatkarki Developresu Bella Dolina Rzeszów. Bez straty seta pokonały one na wyjeździe Jokera Świecie i niezmiennie są liderkami tabeli TAURON Ligi. Gospodynie jedynie w drugiej partii zdołały nawiązać z rywalkami wyrównaną walkę, jednak nie wykorzystały swojej szansy i uległy w grze na przewagi. Najwięcej punktów w tym spotkaniu zdobyła przyjmująca Developresu Ana Kalandadze (15), natomiast po stronie Jokera wyróżniała się środkowa Judyta Gawlak (9). Świecianki pozostają na ostatnim miejscu w tabeli z zaledwie jednym zwycięstwem i dwoma punktami.
W trzech setach triumfował także zespół Grot Budowlanych Łódź, który wygrał u siebie z Energą MKS-em Kalisz. Podopieczne trenera Jacka Pasińskiego dobrze rozpoczynały każdą z partii, w pierwszej i trzeciej prowadziły nawet pięcioma, czterema punktami, jednak później łodzianki im odjeżdżały. Liderką Budowlanych była przyjmująca Monika Fedusio (15), należy jednak podkreślić równy rozkład ataku po ich stronie, za co nagrodę MVP otrzymała rozgrywająca Martyna Łazowska (3). W drużynie z Kalisza najwięcej “oczek” zanotowała Ewelina Żurowska (11). – Naszym celem było wygrać za trzy punkty. Są nam bardzo potrzebne. Zdołałyśmy odpowiednio postawić się przeciwnikowi – podsumowała przyjmująca łódzkiej ekipy Paulina Damaske.
Na zwycięską ścieżkę powrócił beniaminek UNI Opole, który w ramach 6. kolejki pokonał BKS BOSTIK Bielsko-Biała 3:1. Najbardziej wyrównany był w tym meczu pierwszy set, którego opolanki wygrały, będąc minimalnie lepsze od rywalek w zaciętej końcówce. W drugiej partii przydarzył im się jednak spory przestój, co wykorzystały bielszczanki, triumfując 25:14. Nie było ich stać na więcej, trzecia i czwarta odsłona należały już do siatkarek UNI, które z czterema zwycięstwami plasują się na 4. miejscu w tabeli. Nagrodę MVP otrzymała przyjmująca Kinga Stronias (17), która wraz z Regiane Bidias (15) była liderką zespołu. Po stronie BKS-u najlepiej spisała się przyjmująca Weronika Szlagowska (16). – To był dobry mecz w naszym wykonaniu, zrealizowałyśmy swoje założenia taktyczne. Grałyśmy po prostu poprawnie – podsumowała krótko środkowa ekipy z Opola Marta Orzyłowska.
Grupa Azoty Chemik Police bez problemów pokonał u siebie Polskie Przetwory Pałac Bydgoszcz. Przyjezdne nawiązały co prawda walkę z rywalkami, w drugiej partii objęły nawet prowadzenie, ale pogrążyły je błędy własne. Brakowało im także wyraźnej liderki, po osiem punktów zdobyły Patrycja Balmas i Mariana Cassemiro, obie miały jednak słabą skuteczność w ataku. Znakomite spotkanie po stronie policzanek rozegrała Martyna Łukasik, która zdobyła 15 “oczek” i została nagrodzona statuetką MVP. – Szkoda tego meczu, że nie pokazałyśmy niczego więcej. Dużo błędów z naszej strony i to nas przygasiło. Myślę, że gdyby nie te błędy, to mogło być różnie. Walczyłyśmy, chciałyśmy, ale nie udało się – podsumowała gorzko atakująca Pałacu Majka Szczepańska-Pogoda. Kolejna porażka jej zespołu spowodowała, że spadł on na 11. miejsce w tabeli. Chemik awansował natomiast na pozycję wicelidera.
Na zakończenie kolejki siatkarki #VolleyWrocław sprawiły największą niespodziankę, inkasując trzy punkty w domowym starciu z ŁKS-em Commercecon Łódź. Mecz co prawda lepiej otworzyły łodzianki, które dość pewnie wygrały premierową odsłonę. W drugiej gospodynie zaczęły jednak grać zdecydowanie lepiej, prowadziły z rywalkami wyrównaną walkę i ostatecznie triumfowały 25:23. Taki wynik dodatkowo je zmobilizował, dzięki czemu zwyciężyły w całym spotkaniu 3:1. Wrocławianki były lepsze od rywalek szczególnie w bloku (17 punktów #VolleyWrocław, 10 ŁKS-u) oraz w ataku (45% skuteczności #VolleyWrocław, 37% ŁKS-u). Liderką zespołu gospodyń była nagrodzona statuetką MVP przyjmująca Natalia Murek (20), bardzo dobrze spisały się również Andrea Kossanyiova (17) i Aleksandra Gromadowska (15). Po stronie łodzianek najwięcej punktów zdobyła Veronica Jones-Perry (14). Wygrana pozwoliła wrocławiankom awansować na 10. miejsce w tabeli, ŁKS spadł natomiast z czwartej na szóstą pozycję.
Zobacz również:
Wyniki oraz tabela TAURON Ligi
źródło: inf. własna