Projekt Warszawa pozostaje niepokonany po trzech kolejkach PlusLigi. W ostatnim meczu podopieczni trenera Andrei Anastasiego wygrali z mistrzem Polski, Jastrzębskim Węglem, po niezwykle zaciętych, emocjonujących pięciu setach. Spotkanie lepiej rozpoczęli jastrzębianie i mogło się wydawać, że warszawianie nie będą w stanie im zagrozić. Z biegiem czasu się jednak rozkręcili i ostatecznie to oni cieszyli się ze zwycięstwa. – Wygrana z Jastrzębskim Węglem pokazuje, że możemy grać na bardzo wysokim poziomie – podkreślił w rozmowie ze Strefą Siatkówki rozgrywający Projektu Jay Blankenau.
Początek meczu w waszym wykonaniu nie zapowiadał waszego zwycięstwa. Co było kluczem do poprawy waszej gry i ostatecznie wygranej?
Jay Blankenau: – Myślę, że zaczęliśmy spowolnieni i z biegiem czasu zaczęliśmy grać lepiej, bardziej agresywnie, zaczęliśmy też lepiej zagrywać. Sądzę, że to właśnie agresja w naszej grze pomogła nam wygrać, bo wraz z kolejnymi setami czuliśmy się coraz bardziej komfortowo.
Mecz był bardzo nierówny, były partie, w których zdecydowanie lepiej grali jastrzębianie i partie, w których to wy byliście o wiele lepsi. Czy to wciąż kwestia początku sezonu i tego, że wasza forma jeszcze nie jest ustabilizowana?
– Może trochę o to chodzi, ale też kiedy przeciwnicy mają serie bardzo mocnych zagrywek, to ciężko nam wtedy wywalczyć punkt. Niektórzy zawodnicy serwują trzy, cztery, pięć piłek z rzędu, które są bardzo trudne i myślę, że to im ustawiało grę w tych wygranych setach. W pozostałych, kiedy wynik był na styku, różnica wynosiła dwa, trzy punkty, a rywale nie byli w stanie utrzymać tak imponującej skuteczności na zagrywce, to mogliśmy kontrolować grę. Oczywiście to nadal początek sezonu, ale w tym meczu to była kwestia tego, że gdy oddaliśmy przeciwnikom kilka punktów, to oni mogli ryzykować i wywierać na nas presję.
Przed wami kolejny ciężki mecz, już w następnej kolejce zagracie na wyjeździe z Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. To dobrze, że macie takie trudne spotkania z mistrzem i wicemistrzem Polski jeden po drugim?
– Tak, myślę, że wyjdzie nam to na dobre. To ważne, żeby przyzwyczajać się do gry z najlepszymi zespołami, przeciwko zawodnikom, którzy prezentują najwyższy poziom. Nam takie trudne mecze jeden po drugim przydadzą się w kontekście końcówki sezonu. Rywalizowanie w ciężkich starciach, przeciwko bardzo dobrym drużynom jest dla nas dobre, będziemy prezentować się coraz lepiej w miarę trwania sezonu. Póki co jest to dla nas dobry początek.
Takie wyszarpane zwycięstwo, po bardzo ciężkim meczu z mistrzem Polski doda wam energii i pomoże w starciu z kędzierzynianami?
– Na pewno. Wygrana z Jastrzębskim Węglem pokazuje, że możemy grać na bardzo wysokim poziomie. Zobaczymy, jak wygląda ZAKSA. Zmienił im się trochę skład w porównaniu do zeszłego sezonu, także przekonamy się, jak grają poszczególni zawodnicy i jak prezentują się na początku rozgrywek. Myślę, że mamy szansę, podoba mi się, kiedy gramy agresywnie i mam nadzieję, że tak będzie od pierwszych akcji meczu z ZAKSĄ.
Zadomowiłeś się już w Warszawie, czujesz się już zgrany z drużyną?
– Tak, dobrze się tutaj czuję, koledzy z zespołu są świetni i oczywiście wszyscy w klubie są dla mnie bardzo mili, sprawiają, że czuję się tu komfortowo. Jest dobrze, cieszę się, że rozegraliśmy kilka meczów u siebie, ponieważ kibice są fantastyczni. Bardzo dobrze się tutaj gra.
źródło: inf. własna