Meczem na szczycie rozpoczęła się trzecia kolejka. Rzeszowianki podejmowały ŁKS Commercecon Łódź, w tie-breaku lepsze były gospodynie. Niespodziewane zwycięstwo odniosły w sobotę opolanki, które dopiero po tie-breaku pokonały IŁ Capital Legionovię Legionowo. Chemik Police nie bez trudu wywiózł komplet punktów z Łodzi, a Polskie Przetwory Pałac Bydgoszcz ograł bielszczanki i dołożył pierwsze trzy oczka do ligowej tabeli. Radomianki szybko rozprawiły się z siatkarkami Jokera Świecie, podobnie jak kaliszanki z drużyną #VolleyWrocław. Na ten moment pierwsze miejsce w tabeli zajmuje E.LECLERC MOYA Radomka Radom, a tuż za nią, również z kompletem zwycięstw plasuje się Grupa Azoty Chemik Police. Obie ekipy mają na swoich kontach po dziewięć punktów. Na ten moment ostatnie w ligowej rywalizacji są siatkarki Jokera Świecie, które jeszcze nie zdobyły ani jednego oczka.
Największe emocje towarzyszyły piątkowej bitwie rozegranej w Rzeszowie. Miejscowa ekipa, tak jak to miało miejsce w drugiej kolejce TAURON Ligi, dopiero po tie-breaku wygrała z przyjezdnym ŁKS-em Commercecon Łódź. Choć podopieczne Michala Maska walczyły, a o losie spotkania decydowały niuanse w końcówkach, to gospodynie postawiły kropkę nad „i” w decydującej partii. W mecz dobrze weszły łodzianki, ale dzięki zmianom trenera Antigi miejscowe odrobiły straty. Kolejną partię zdominowały przyjezdne, choć w trzeciej już nie poszły za ciosem i znowu to rzeszowianki wyszły na prowadzenie w meczu. Martyna Grajber zachowała stalowe nerwy w końcówce czwartej odsłony i wraz z koleżankami doprowadziła do tie-breaka, choć to rzeszowianki miały kilkupunktową przewagę. Piąty set padł łupem gospodyń. – My musimy uczyć się tego, żeby wygrywać seta, kiedy jest taka możliwość, jak w tym spotkaniu. Jestem zachwycony, bo wygraliśmy, choć mieliśmy dużo problemów w ataku. Bardzo dobra była nasza zagrywka, to chyba był nasz najlepszy element w tym meczu – chwalił po meczu swoje podopieczne Stephane Antiga.
Wyrównane spotkanie mogli obserwować kibice w Bielsku-Białej, gdzie miejscowe siatkarki mierzyły się z zawodniczkami Polskich Przetworów Pałacu Bydgoszcz. Choć wynik tego nie pokazuje, obie drużyny stoczyły zacięty bój, który na nieszczęście fanów bielszczanek, zakończył się w trzech setach. Już od pierwszych akcji spotkania bydgoszczanki narzuciły swoje tempo rywalkom. Choć wydawało się, że ekipa z Bielska-Białej już odrobiła straty, rywalki ponownie odskoczyły i wygrały pierwszego seta po skutecznym uderzeniu Polak-Balmas. Kolejne dwie partie toczyły się pod znakiem gry punkt za punkt. Żadna z drużyn nie była w stanie wyjść na większe prowadzenie. I choć gospodynie walczyły do końca, w końcówkach lepsze okazywały się siatkarki z Bydgoszczy. – Wygrana z BKS-em jest dla nas pierwszą cegiełką w budowaniu fundamentów naszego zespołu. Byłyśmy w lepszej dyspozycji i wygrałyśmy, ale BKS Bielsko-Biała ma bardzo wysokie aspiracje i argumenty ku temu. To spotkanie nie było łatwe, było dużo długich wymian. Wracamy zwycięskie, ale mamy w głowach, że nie wygrałyśmy tego meczu łatwo – komentowała rywalizację MVP meczu Magdalena Saad.
Sobotnia rywalizacja w Legionowie nie zapowiadała długiego spotkania. Gospodynie pewnie wygrały pierwsze dwie partie – do 13. i 20. Beniaminek popełniał sporo niewymuszonych błędów, co tylko nakręcało rywalki. Siatkarki Legionovii Legionowo szybko wypracowywały przewagę, a przyjezdnym trudno było doprowadzić do remisu. Zupełnie inaczej wyglądała trzecia odsłona, w której i miejscowe zaczęły się mylić, czym pozwoliły przeciwniczkom narzucić swoją dobrą grę i przedłużyć swoje szanse w meczu. Nie bez znaczenia były bloki Gabrieli Makarowskiej, kontrataki Regiane Bidias oraz dobre zbicia Anny Bączyńskiej. Legionovia nie umiała znaleźć recepty na przebudzone siatkarki Unii Opole, a te poszły za ciosem i w kolejnej odsłonie. O wyniku decydować miał tie-break, który padł łupem beniaminka. Wysoka skuteczność w ataku dała gościom drugą wygraną w sezonie 2021/2022. Statuetka MVP trafiła w ręce Regiane Bidias.
W niedzielę rozegrano jedno spotkanie w ramach trzeciej kolejki TAURON Ligi. Siatkarki Grupy Azoty Chemik Police zwyciężyły w czterech setach Grot Budowlanych Łódź. Policzanki źle weszły w mecz i pozwoliły na narzucenie sobie tempa przez łodzianki. Miejscowe dowiozły zwycięstwo w premierowej partii. W kolejnych więcej do powiedzenia miały już przyjezdne. Podopieczne Jacka Nawrockiego zaczęły dobrze czytać grę i zmusiły rywalki do popełniania błędów. Mistrzyniom Polski zaczęło wychodzić wszystko i szybko rozprawiły się z łodziankami w tej partii. W trzecim secie oba zespoły prowadziły wyrównaną walkę, choć to znowu przyjezdne na koniec odskoczyły. Tak jak w trzeciej odsłonie policzanki zablokowały Szczurowską, bowiem gra miejscowych stała się bardzo czytelna. Narastające problemy w przyjęciu tylko napędzały przyjezdne. Dobre wejście Czyrniańskiej uspokoiło grę drużyny z Polic. – Martyna Czyrniańska, która weszła i zagrała tyle asów, a to nas jeszcze bardziej podbudowało. Myślę, że blokiem też dobrze pograłyśmy i w ataku też wyglądaliśmy nieźle. Większość piłek była skończona – przyznała Maria Stenzel, która do Łodzi zawitała po raz pierwszy w barwach nowej drużyny. Końcówkę rozstrzygnęła Iga Wasilewska, która również zgarnęła statuetkę MVP spotkania.
W Radomiu triumfowały faworytki, które szybko rozprawiły się z ekipą Jokera Świecie. Choć premierowa odsłona była zacięta, to skuteczne gra na środku Zuzanny Efimienko-Młotkowskiej dała prowadzenie w meczu radomiankom. Joker Świecie przebudził się w drugiej partii, jednak nie na długo, bowiem miejscowe zaczęły odrabiać straty. Przyjezdne roztrwoniły swoją przewagę, a rywalizacja toczyła się punkt za punkt w końcówce, której zwyciężczyniami zostały radomianki. Zdeprymowane świecianki popełniały coraz więcej prostych błędów, nie umiały znaleźć punktu zaczepienia w niedzielnych zawodach. Wynik uciekał, a wraz z nim szanse na przedłużenie spotkania. Przy stanie 18:11 stało się jasne, że Joker nie wygra tego meczu, bowiem set i całe spotkanie pewnie kontrolowały podopieczne Riccardo Marchesiego. Nagrodą indywidualną wyróżniona została Katarzyna Zaroślińska-Król, która zdobyła aż siedemnaście punktów.
W Kaliszu zgodnie z oczekiwaniami zwyciężyły gospodynie, które mierzyły się z #VolleyWrocław. Przyjezdne nawiązały walkę tylko w drugim secie, którego wygrały. W pozostałych setach rywalizacja przebiegała pod dyktando miejscowej ekipy. Energa MKS Kalisz miała więcej argumentów od rywalek, co potwierdzają również statystyki, bowiem w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła lepiej wypadły miejscowe. Na boisku najlepiej w ekipie z Kalisza spisywały się Monika Gałkowska, która otrzymała również nagrodę po meczu, oraz Ewelina Żurowska, a u przyjezdnych Natalia Murek. Osiemnaście zdobytych punktów przez zawodniczkę okazało się jednak być za mało w starciu ze świetnie dysponowanym zespołem.
Zobacz również:
Wyniki i tabela TAURON Ligi
źródło: inf. własna