PGE Skra Bełchatów zapisała na swoim koncie kolejne zwycięstwo w nowym sezonie PlusLigi. Bełchatowianie prowadzili już z Indykpolem AZS Olsztyn 2:0, ale o wyniku całego spotkania decydował dopiero tie-break. W nim od początku warunki gry dyktowali podopieczni Slobodana Kovaca i to oni mogli cieszyć się z końcowego triumfu.
W mecz lepiej weszli bełchatowianie, którzy szybko odskoczyli za sprawą zagrań Karola Kłosa (6:3). Pojedyncze akcje Karola Jankiewicza czy Torey’a DeFalco pozwoliły olsztynianom nieco zbliżyć się do rywali (7:9), jednak po asie serwisowym Aleksandara Atanasijevicia dystans wzrósł do czterech punktów (12:8). Mocny serwis Robberta Andringi chwilę później dał siatkarzom Indykpolu AZS kontakt z przeciwnikami (13:14), ale nie zdołali oni doprowadzić do wyrównania w kolejnych akcjach, bowiem zaczęli mylić się w ataku, natomiast gospodarze dokładali skuteczne kontry (18:13). Zdominowali oni końcówkę, głównie za sprawą zagrywki Mateusza Bieńka i ostatecznie triumfowali 25:16.
W drugiej partii od początku siatkarze po obu stronach popełniali sporo błędów w polu serwisowym, jednak as Andringi dał nieznaczną przewagę olsztynianom (5:3). Nie utrzymali jej zbyt długo, gdy Dick Kooy wykorzystał piłkę przechodzącą było już po 7, natomiast dwie punktowe zagrywki w jego wykonaniu pozwoliły Skrze objąć prowadzenie (13:10). Dwa błędy Milada Ebadipoura spowodowały, że goście złapali kontakt punktowy (14:15), ale po chwili było już 19:15 za sprawą asa serwisowego Irańczyka i efektownej kontry Kłosa. W końcówce atak Ebadipoura oraz pomyłka Karola Butryna powiększyły dystans (23:17) i chociaż as Andringi, błąd Atanasijevicia oraz uderzenie Butryna pozwoliły Indykpolowi AZS zbliżyć się do rywali, to zwycięstwo bełchatowian przypieczętował Ebadipour (25:22).
Trzecią odsłonę meczu mocno otworzyli olsztynianie za sprawą kontry Andringi i asa serwisowego Mateusza Poręby (3:0), jednak już chwilę później było po 3 dzięki atakom Atanasijevicia i Kooy’a. Błąd Jana Firleja pozwolił bełchatowianom odskoczyć (7:5), ale kontra wykorzystana przez Butryna ponownie dała remis (8:8). Między zespołami toczyła się zacięta walka, gdy pomylił się Atanasijević inicjatywa była już po stronie Indykpolu AZS (14:12), natomiast akcja Ebadipoura wyrównała wynik (15:15). Dopiero dwa skuteczne bloki spowodowały, że olsztynianie zbudowali większą przewagę (19:16). Utrzymali ją do końca i chociaż błąd Andringi oraz kontra Ebadipoura dały Skrze kontakt z rywalami, to blok na Damianie Schulzu zakończył seta wygraną olsztynian (25:23).
W czwartym secie po kilku wyrównanych akcjach dwa asy serwisowe Butryna pozwoliły przyjezdnym objąć prowadzenie (7:5). Punktowa zagrywka Ebadipoura doprowadziła do wyrównania już chwilę później (9:9) i między zespołami wywiązała się walka punkt za punkt. Skuteczne bloki Taylora Averilla spowodowały jednak, że olsztynianie ponownie odskoczyli (13:10), kontra wykorzystana przez Butryna i blok na Kooy’u powiększyły natomiast dystans (20:15). Podopieczni trenera Marco Bonnity nie wypuścili już tak znaczącej przewagi z rąk i triumfowali 25:17 po asie serwisowym Averilla.
Tie-breaka lepiej otworzyli bełchatowianie dzięki akcjom Ebadipoura (7:4). Olsztynianie próbowali jeszcze nawiązać z rywalami wyrównaną walkę, jednak as serwisowy Atanasijevicia powiększył dystans do czterech punktów (12:8). Obraz gry nie zmienił się już do końca meczu, a ostatni punkt padł po ataku Atanasijevicia (15:10).
MVP: Aleksandar Atanasijević
PGE Skra Bełchatów – Indykpol AZS Olsztyn 3:2
(25:16, 25:22, 23:25, 17:25, 15:10)
Składy zespołów:
PGE Skra: Kłos (9), Kooy (14), Ebadipour (15), Atanasijević (22), Łomacz (1), Bieniek (9), Piechocki (libero) oraz Schulz, Sawicki i Mitić
Indykpol AZS: Jankiewicz (1), Andringa (10), DeFalco (14), Averill (12), Poręba (10), Butryn (25), Gruszczyński (libero) oraz Król, Firlej (1) i Salehi (1)
Zobacz również:
Wyniki i tabela PlusLigi
źródło: inf. własna
