Siatkarze Asseco Resovii Rzeszów nie wywiązali się z roli faworyta w 2. kolejce PlusLigi. Podopieczni Alberto Giulianiego 0:3 przegrali z GKS-em Katowice, swoje szanse mieli jedynie w trzecim secie, ale ich nie wykorzystali i ze stolicy Śląska wyjechali bez punktu do ligowej tabeli. – Nie jesteśmy ligą ogórków, więc zasłużenie rywale z nami wygrali. My mieliśmy jakieś swoje momenty, ale to były tylko zrywy. Bardzo dużo pracy nas czeka, bo na ten moment po prostu nie wyglądamy dobrze. W pierwszym meczu też mieliśmy problemy w tym elemencie i musimy złapać więcej lepszego rytmu – mówił w rozmowie ze Strefą Siatkówki rozgrywający Asseco Resovii Fabian Drzyzga.
Zapytałabym co poszło nie tak w meczu z GKS-em Katowice, ale chyba po prostu nic nie poszło po waszej myśli?
Fabian Drzyzga: – Krótko mówiąc ten mecz nie wyszedł nam chyba we wszystkich elementach siatkarskich. Nie wiem, czy cokolwiek zrobiliśmy dobrze. Siatkówka jest teoretycznie bardzo prostą grą, która zaczyna się od przyjęcia, którego w tym spotkaniu nie mieliśmy, natomiast GKS to przyjęcie miał. Nie jesteśmy ligą ogórków, więc zasłużenie rywale z nami wygrali. My mieliśmy jakieś swoje momenty, ale to były tylko zrywy. Bardzo dużo pracy nas czeka, bo na ten moment po prostu nie wyglądamy dobrze. W pierwszym meczu też mieliśmy problemy w tym elemencie i musimy złapać więcej lepszego rytmu.
Wydawało się, że w tym trzecim secie będziecie w stanie przedłużyć losy meczu, ale po jednym autowym ataku z lewego skrzydła w końcówce chyba wszystko się posypało. Jakaś presja faworyta, którym jednak byliście w starciu z GKS-em, was zjadła?
– W trakcie meczu nie ma już chyba czegoś takiego, że myślimy o tym, że powinniśmy wygrać, zwłaszcza kiedy się przygrywa, bo to tak nie działa. Ten trzeci set był naszym najlepszym, ale w końcówce popełniliśmy błędy. Tak naprawdę od 20 punktu zrobiliśmy ich chyba trzy albo cztery, do tego jeden dobry blok Kuby Jarosza i było po meczu. Wielkie gratulacje dla GKS-u Katowice, bo zagrali fajnie przez całe spotkanie, szczególnie właśnie Kuba Jarosz, który był dla nas praktycznie nie do zatrzymania.
Cała rozmowa z Fabianem Drzyzgą w załączonym materiale wideo:
źródło: inf. własna