W pierwszej kolejce Tauron Ligi w rywalizacji IŁ Capital Legionovia Legionowo – #VolleyWrocław lepsza okazała się miejscowa drużyna. Siatkarki Legionovii pokonały podopieczne Dawida Murka w czterech setach i nie kryły zadowolenia ze zdobytych trzech punktów. – To był pierwszy mecz. Najważniejsze było to, żeby zagrać go dla kibiców. Dać z siebie sto procent, robić to, co kochamy i być pewne siebie, że to potrafimy – komentowała MVP spotkania Olivia Różański.
Spotkanie było bardzo zacięte, choć początek na to nie wskazywał, bowiem Legionovia od pierwszej piłki narzuciła tempo rywalkom. W czym okazały się lepsze miejscowe? – Myślę, że przede wszystkim zabrakło nam zagrywki. Legionovia Legionowo świetnie zaprezentowała się w tym elemencie. Tak naprawdę to niuanse zadecydowały o wyniku tego meczu. Nie jest fajnie schodzić z boiska z porażką, ale nie czujemy, że bardzo przegrałyśmy tę rywalizację – komentowała Natalia Murek. W drugiej odsłonie wrocławianki pokazały jednak charakter i wygrały seta. Jak się później okazało jedynego w tej potyczce. – Wydaje mi się, że jesteśmy przede wszystkim zespołem walczącym. Zawsze podkreślam, że można zagrać lepiej i myślę, że w każdym kolejnym spotkaniu będziemy poprawiać swoją grę. Na pierwszy mecz nie można patrzeć później przez pryzmat całego sezonu. Aczkolwiek przed meczem powiedziano nam w szatni, że mamy przede wszystkim walczyć i tego się będziemy trzymać, zobaczymy, co to przyniesie – kontynuowała przyjmująca.
Ze spotkania mogła być zadowolona przyjmująca Legionowa Olivia Różański, która zapisała na swoim koncie aż 24 punkty i atakowała z 48-procentową skutecznością. Sama zawodniczka była wobec siebie jednak krytyczna. – Dzisiaj dawałam radę w ataku, ale moim zdaniem jest wiele rzeczy, które mogę poprawić, np. zmniejszyć ilość moich błędów. Muszę przyznać, że bez mojej drużyny nie dałabym rady – bez obrony, wystawy – nie stałabym tutaj i nie opowiadałabym tego wszystkiego.
Siatkarki miejscowej ekipy w pierwszej kolejce Tauron Ligi zaprezentowały się dużo lepiej niż w meczach towarzyskich przed sezonem. – Miałyśmy ciężki początek, ponieważ okres przygotowawczy trwał długo, ale nie bałam się, bo wiedziałam, na co nas stać. To było widać na treningach. Początki zawsze są trudne, ale cieszę się, że prezentujemy taki poziom i mam nadzieję, że go utrzymamy – ciągnęła Różański. Zawodniczka wyjawiła również jaki był ich główny cel na dziś. – To był pierwszy mecz. Najważniejsze było to, żeby zagrać go dla kibiców. Dać z siebie sto procent, robić to, co kochamy i być pewne siebie, że to potrafimy.
źródło: inf. własna, polsatsport.pl