– Jestem bardzo szczęśliwy, że rozpoczynam nową przygodę z PGE Skrą. Już nie mogę doczekać się startu rozgrywek PlusLigi – mówi Slobodan Kovac, trener PGE Skry, który przyjechał już do Bełchatowa.
Przez ostatnie dwa miesiące zespół trenował pod wodzą Radosława Kolanka, asystenta Kovaca oraz Slobodana Prakljacicia, który przyjechał specjalnie na prośbę serbskiego trenera. W piątek pierwszy szkoleniowiec przyjechał już do Bełchatowa i… od razu przyszedł do hali na sparing z Berlinem Recycling Volleys. PGE Skra przegrała to spotkanie 2:3.
– Przede wszystkim dziękuję trenerom Radkowi Kolankowi i Slobodanowi Prakljaciciowi za bardzo dobrą pracę, którą wykonali, gdy mnie nie było. Jeśli chodzi o mecz z Berlinem, to zagraliśmy dobrą siatkówkę, choć oczywiście nie wszystko było perfekcyjne. Na pewno walczyliśmy. Dostrzegłem kilka interesujących rzeczy, tym bardziej, że po raz pierwszy widziałem tę drużynę na żywo. Jest w niej duży potencjał – mówił po meczu Kovac.
I dodał: – Wynik nie jest najważniejszy. Czasem nie zatrzymuję akcji, bo chcę zobaczyć, jak drużyna reaguje w trudnych momentach. Potem staram się reagować. Czasem wykonujemy dobrą pracę, czasem nie jesteśmy perfekcyjni, ale to normalne. Teraz musimy jak najszybciej znaleźć wspólny język, by jak najszybciej się zrozumieć i krok po kroku wyglądało to lepiej. To mój pierwszy dzień tutaj i mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze.
źródło: inf. prasowa