– Pokazaliśmy, że mamy duży potencjał. Oczywiście, na razie brakuje nam jeszcze dynamiki i dobrej jakości gry, ale związane jest to z większą pracą na siłowni i w hali. Mam nadzieję, że będziemy mieli waleczny zespół, który dostarczy kibicom dużo radości – powiedział po Memoriale Józefa Gajewskiego trener Ślepska Malow Suwałki Andrzej Kowal.
Siatkarze Ślepska Malow Suwałki wygrali Memoriał Józefa Gajewskiego. Zadowoleni byli nie tylko z rezultatu, ale także z faktu, że do hali w Suwałkach wrócili kibice. – Cieszymy się, że mogliśmy zagrać przed własnymi kibicami, bo wiemy jak fajnie się z nimi gra. Ten turniej przyniósł same pozytywy, ale i tak musimy poprawić jeszcze kilka elementów. Jesteśmy pozytywnie nastawieni na następne tygodnie. Myślę, że w trakcie sezonu sprawimy niejedną niespodziankę. Moim zdaniem ta drużyna z ostatnich lat ma największy potencjał. Zobaczymy jak będzie w zmaganiach ligowych, ale na ten moment to naprawdę fajnie wygląda – ocenił atakujący zespołu znad Czarnej Hańczy Bartłomiej Bołądź.
W finale podopieczni Andrzeja Kowala pokonali gdańskiego Trefla, mimo że to on miał jako pierwszy piłkę meczową. – Było sporo emocji. Dwa ostatnie sety rozstrzygały się po walce na przewagi. Cieszymy się, że wyszliśmy w nich obronną ręką. Mieliśmy problemy, bo Trefl miał piłkę meczową, natomiast ostatecznie to nam udało się zwyciężyć w tym meczu – nie ukrywał radości Jakub Ziobrowski, który również odniósł się do powrotu publiczności do hal. – Największym pozytywem było to, że można już zobaczyć kibiców w hali. Mam nadzieję, że będzie ich coraz więcej w rozgrywkach ligowych. Liczę, że cały sezon rozegramy z kibicami na trybunach – dodał atakujący Ślepska.
Mecze z Barkomem i Treflem będą dla sztabu szkoleniowego suwalskiej ekipy kolejnym materiałem do analizy. – Takie sparingi pokazują nam, gdzie są nasze słabości, jakie mogą być nasze mocne strony. Te dwa mecze bardzo dużo nam dały, podobnie jak wcześniej te w Warszawie. Projekt bardzo mocno obnażył nasze słabe punkty. Fajnie, że takie mecze się zdarzają, bo pozwalają nam zareagować i skupić się jeszcze nad tymi ustawieniami, w których mamy największe problemy. Mecze z drużynami z Lwowa i Gdańska też pokazały, na co mamy położyć większy nacisk przed pierwszą fazą rozgrywek – zaznaczył Andrzej Kowal, trener Ślepska.
Mimo że jego podopieczni nie są jeszcze w najwyższej formie, to już w trakcie okresu przygotowawczego wysyłają sygnał rywalom, że zamierzają liczyć się w walce o jak najlepsze miejsca w PlusLidze. – Pokazaliśmy, że mamy duży potencjał. Oczywiście, na razie brakuje nam jeszcze dynamiki i dobrej jakości gry, ale związane jest to z większą pracą na siłowni i w hali. Mam nadzieję, że będziemy mieli waleczny zespół, który dostarczy kibicom dużo radości – zakończył Kowal.
źródło: inf. własna, Ślepsk Suwałki -YouTube