– Dla nas dwa różne dni – najpierw bardzo dobre spotkanie z AZS-em Olsztyn, potem w drugim meczu nasza gra falowała, tak samo było po drugiej stronie siatki – mówił po zakończonym Memoriale Gajewskiego w Suwałkach trener Trefla Gdańsk Michał Winiarski. – Świetne granie dla nas z perspektywy treningowej jak i analitycznej dla sztabu – przyznał Patryk Łaba.
Gdańszczanie w finale Memoriału Gajewskiego przegrali po tie-breaku ze Ślepskiem Suwałki. – Dzisiejsze spotkanie od końcówki czwartego seta i cały piąty set to była taka wojna dwóch drużyn, które opadają już z sił. Gramy dzień po dniu, w krótkim odstępie czasowym i też w okresie przygotowawczym, to na pewno odbiło się na naszej grze i jej jakości – przyznał Patryk Łaba.
Siatkarz Trefla wyróżniał się w tym turnieju skuteczną zagrywką. – Jeśli chodzi o zagrywkę, to jestem przez trenera mobilizowany do tego, zęby ryzykować. Fajnie odnalazłem się w tej hali, bardzo przyjemnie się tutaj gra, jest idealna do siatkówki. Czułem się dobrze w tym elemencie, więc ryzykowałem. Czasami się to opłaciło, czasami oczywiście nie. To mój pierwszy Memoriał w Suwałkach, mam nadzieję, że nie ostatni, bo jest tu bardzo fajna organizacja, świetne granie dla nas z perspektywy treningowej, jak i analitycznej dla sztabu. Jest to też gratka dla kibiców, którzy mogli być na trybunach – dodał Łaba.
– Świetny turniej, jak zawsze tutaj w Suwałkach organizacja była na najwyższym poziomie, dlatego myślę, że warto podziękować za zaproszenie – mówił po finałowym meczu Michał Winiarski. – Dla nas dwa różne dni – najpierw bardzo dobre spotkanie z AZS-em Olsztyn, potem w drugim meczu nasza gra falowała, tak samo było po drugiej stronie siatki. Było dużo zepsutych zagrywek, miej płynnej gry, mecz był strasznie rwany z jednej jak i z drugiej strony. Jednak jak na ten okres przygotowań, w którym znajdujemy się my i zespół z Suwałk to jest jak najbardziej normalne i dzięki temu wiemy, nad czym musimy pracować i co poprawiać – dodał szkoleniowiec Trefla Gdańsk.
źródło: opr. własne, Trefl Gdańsk - YouTube