Serbowie nie obronią mistrzostwa Europy. Podopieczni Slobodana Kovaca przegrali w półfinale z młodą włoską kadrą 1:3 i pozostaje im walka jedynie o brązowy medal. – Nasze przyjęcie nie było aż tak złe, ale w ofensywie nie dawaliśmy rady. Brakowało naszej najmocniejszej broni – zagrywki, a co za tym idzie gorzej graliśmy w bloku i obronie. Wygrała lepsza drużyna, mam nadzieję, że uda nam się odbudować i w niedzielę zagrać lepiej – ocenił środkowy serbskiego zespołu Srećko Lisinac.
Reprezentacja Serbii w niedzielę powalczy jedynie o brązowy medal mistrzostw Europy. Obrońcy tytułu w półfinale okazali się gorsi od Italii, która w turnieju spisuje się bardzo dobrze. – Myślę, że doskonale zdawaliśmy sobie sprawę, że to będzie trudny mecz. Nie przegraliśmy tego spotkania w szatni. Wiedzieliśmy, na co stać włoski zespół. To młoda drużyna, ale ma już doświadczenie z włoskiej ligi. Gra bardzo precyzyjnie i ciężko ich pokonać – analizował Srećko Lisinac, który podkreślał, że po stronie Serbów zabrakło przede wszystkim mocniejszych serwisów. – Nasza zagrywka w tym meczu nie zrobiła różnicy, a jeśli po drugiej stronie jest taki rozgrywający jak Simone Giannelli i ma bardzo dobre przyjęcie, to ciężko gra się w bloku – ocenił doświadczony środkowy bloku.
Słabsza zagrywka to jedno, ale podopieczni Slobodana Kovaca nie punktowali w ataku ze skrzydeł. – Nasze przyjęcie nie było aż tak złe, ale w ofensywie nie dawaliśmy rady. Brakowało naszej najmocniejszej broni – zagrywki, a co za tym idzie w bloku i obronie. Wygrała lepsza drużyna, mam nadzieję, że uda nam się odbudować i w niedzielę zagrać lepiej – podsumował Srećko Lisinac.
W walce o brązowy medal Serbowie zagrają z reprezentacją Polski. – Porażka w półfinale zawsze jest ciężka. Liczę, że po prostu uda nam się zagrać dobry mecz, choć po drugiej stronie jest również ciężki przeciwnik. Zawsze lepiej skończyć turniej zwycięstwem niż porażką – skwitował krótko Lisinac. Nie będzie to pierwsze starcie Polaków i Serbów w tym turnieju. Biało-czerwoni w fazie grupowej pokonali już zespół z Bałkanów. – Tamten mecz Polacy wygrali tak naprawdę jedną akcją. Nie mamy już tego spotkania grupowego w głowach, ale Polacy są faworytami, głównie dlatego, że grają przed własną publicznością i przez cały turniej grali całkiem niezłą siatkówkę. My musimy zagrać dobrze w polu serwisowym, żeby odrzucić Polaków od siatki i żeby Fabian Drzyzga nie miał takiej swobody – zapowiedział Srećko Lisinac.
Początek rywalizacji o brązowy medal w niedzielę o 17:30.
źródło: inf. własna