Polscy siatkarze w półfinale mistrzostw Europy zmierzą się ze Słowenią, która dwa lata temu zamknęła im drogę do finału. Tym razem biało-czerwoni grają jednak u siebie i są dobrej myśli. – My wychodzimy w Katowicach na boisko przed własnymi kibicami i chcemy wygrać na takich samych emocjach jak w Krakowie i w Gdańsku – zapowiedział Aleksander Śliwka.
Siatkarze z Polski oraz ze Słowenii znają się znakomicie, również z gry w PlusLidze. – Znamy ich też z poprzednich meczów reprezentacyjnych, na mistrzostwach Europy wielokrotnie przyszło nam z nimi rywalizować, także znamy się bardzo dobrze. Tu nie chodzi o to, czy zaskoczą nas czymś nowym, czy my ich czymś zaskoczymy, tylko o to, żeby egzekwować taktykę w dobry sposób – podkreślił przyjmujący polskiej kadry Aleksander Śliwka.
Jaki element będzie kluczowy w sobotnim starciu? – Myślę, że dyspozycja na zagrywce też będzie ważna, ale z pewnością nasza dobra siatkówka, tylko i wyłącznie, pozwoli nam wygrać, bo Słowenia to bardzo dobrze zorganizowana i doświadczona ekipa – przyznał siatkarz. Zaznaczył on również, że polski zespół wyrzucił z głowy wcześniejsze rezultaty spotkań z tą ekipą. – Nie będziemy zaprzątać sobie tym głowy, nie będziemy się tym przejmować. My wychodzimy w Katowicach na boisko przed własnymi kibicami i chcemy wygrać na takich samych emocjach jak w Krakowie i w Gdańsku. Liczymy na to, że nasza publiczność pomoże nam wykrzesać z siebie dziesięć procent więcej umiejętności i lepszej gry i mam nadzieję, że to na Słoweńców wystarczy, chociaż podkreślam, że to będzie bardzo trudny i ciężki mecz – dodał Śliwka.
Na atut własnych kibiców zwrócił natomiast uwagę inny przyjmujący polskiej drużyny. – Teoretycznie zawsze się gra łatwiej przed własną publicznością, myślę, że dla rywali będzie moment początkowego stresu, więc moim zdaniem na starcie mamy już przewagę jednego zawodnika, więc ja jestem dobrej myśli przed tym spotkaniem – stwierdził Kamil Semeniuk. Jak scharakteryzował rywali? – Mają styl zarówno techniczny, jak i siłowy. Ich skład nie zmienia się od paru lat i to jest jedna z ich mocniejszych stron – dodał.
Przyjmujący podkreślał, jak wielkim atutem jest stabilny skład przeciwników. – Znają się bardzo dobrze, są bardzo zgrani i jedynie pojedynczy nowi zawodnicy wchodzą sporadycznie na boisko, a tak to jest ten sam kolektyw. Taktycznie będziemy dobrze przygotowani na to spotkanie i myślę, że zwyciężymy – zapowiedział Kamil Semeniuk.
źródło: opr. własne, polsatsport.pl