W piątek w Kozienickim Centrum Rekreacji i Sportu rozpoczęły się dwudniowe zmagania w ramach Turnieju Partnerstwa Regionalnego Czarni 2021. W pierwszym meczu siatkarze Cerrad Enea Czarnych Radom bez większych problemów pokonali Barkom Każany Lwów 3:0. Drugie spotkanie przyniosło więcej emocji, a po tie-breaku ze zwycięstwa cieszyli się zawodnicy Indykpolu AZS Olsztyn.
Tym samym w sobotę w finale Turnieju Partnerstwa Regionalnego Czarni spotkają się radomianie i Indykpol AZS Olsztyn.
W pierwszym spotkaniu Turnieju Partnerstwa Regionalnego Czarni 2021 siatkarze Cerrad Enea Czarni Radom podejmowali ekipę z Ukrainy – Barkom Każany Lwów. W pierwszej partii plusligowcy dość szybko zbudowali sobie bezpieczne prowadzenie (8:6, 16:11), a w końcówce prowadzili nawet ośmioma punktami (21:13). Ostatecznie bez problemów triumfowali do 16. W drugiej odsłonie rywale podnieśli poprzeczkę i do połowy seta wynik oscylował w okolicy remisu. Później jednak radomianie odskoczyli na kilka punktów i bezpiecznie dowieźli przewagę do końca. Trzeciego seta Czarni rozpoczęli od kilkupunktowego prowadzenia (8:3). Ich przewaga wydawała się niezagrożona (16:9, 21:13). Był to dobry moment, aby dać szansę do gry zmiennikom. Wprawdzie w końcówce siatkarze z Ukrainy odrobili sporo punktów, jednak ostatecznie górą byli radomianie (25:22).
Cerrad Enea Czarni Radom – Barkom Każany Lwów 3:0
(25:16, 25:20, 25:22)
Składy zespołów:
Czarni: Ostrowski (5 pkt.), Kędzierski (3), Lemański (9), Berger (10), Faryna (10), Santana (13), Nowowsiak (libero) oraz Sadkowski, Rusin (2), Gąsior (3), Firszt i Nowak
Barkom: Dyachokov (6), Sindjelic (8), Holoven (2), Nalozhny (7), Koval (6), Kucher (5), Kanalev (libero)
Mecz rozpoczęli lepiej akademicy z Kortowa. Po asie serwisowym Firleja, Indykpol AZS prowadził już 4:0. Lublinianie jednak po chwilowym kryzysie doszli do głosu i po udanym bloku Wachnika, byli dwa punkty z przodu (11:9). Taki stan rzeczy nie trwał jednak zbyt długo – gdy piłkę przechodzącą skończył Janiszewski, mieliśmy remis (12:12). Z każdą kolejną akcją inicjatywę przejmowali olsztynianie. Dzięki dobrej grze m.in. TJ DeFalco, Indykpol AZS zwyciężył w pierwszym secie 25:22.
W drugim secie trener Marco Bonitta dał odpocząć amerykańskiemu przyjmującemu. W zamian na parkiecie oglądaliśmy zestawienie znane z ostatniej gry sparingowej – Janiszewski został w pierwszej linii, a w drugiej zmieniali się Ciunajtis/Jakubiszak. Po udanym ataku Butryna, mieliśmy remis 7:7. Lecz tak jak w pierwszej partii, tak i teraz, z każdą kolejną akcją do głosu dochodzili siatkarze ze stolicy Warmii i Mazur. Po udanym bloku Poręby, AZS miał cztery „oczka” przewagi (16:12), a ostatecznie zwyciężył 25:16.
Trzecią partię akademicy rozpoczęli z Królem na przyjęciu. Po asie Firleja, Indykpol AZS prowadził 4:1. Lublinianie nie poddali się i mozolnie odrabiali straty – po uderzeniu Filipiaka, prowadzili 10:9. I choć akademicy z Kortowa przez chwilę wrócili na prowadzenie, to przy stanie 14:16, włoski szkoleniowiec olsztynian był zmuszony poprosić o pierwszą przerwę dla swojej drużyny w tym meczu. Gdy wydawało się, że lublinianie utrzymają przewagę do końca, to od 18:21 zrobiło się 21:21 (asy Firleja). Więcej zimnej krwi w końcówce zachowali rywale, zwyciężając 25:22.
Czwartą partię to Lublinianie rozpoczęli do mocnego uderzenia, czyli od prowadzenia 7:4. Beniaminek tegorocznych rozgrywek PlusLigi z każdą kolejną akcją się rozpędzał, a olsztynianie nie mogli powrócić do dobrej gry z dwóch pierwszych setów. Akademicy z Kortowa próbowali odrobić straty – po ataku Averilla było 8:10, a po asie Janiszewskiego mieliśmy remis (15:15). Obie drużyny grały punkt za punkt, a lepsi w końcówce okazali się lublinianie, zwyciężając 25:22.
Tie-break rozpoczął się od dwupunktowego prowadzenia lublinian. Potem do głosu doszli olsztynianie, którzy zdobyli cztery punkty z rzędu – po bloku Butryna prowadzili 4:2. Przy „zmianie stron” z przodu byli olsztynianie z wynikiem 8:4. Zawodnicy prowadzeni przez Marco Bonittę nie dali sobie wydrzeć przewagi, zwyciężając 15:6, jak i w całym spotkaniu 3:2.
Indykpol AZS Olsztyn – LUK Politechnika Lublin 3:2
(25:22, 25:16, 22:25, 22:25, 15:6)
Składy zespołów:
AZS: Firlej (8), Defalco (4), Averill (16), Poręba (13), Janiszewski (13), Butryn (21), Gruszczyński (libero) oraz Król (6), Jakubiszak i Ciunajtis (libero)
LUK: Wachnik (9), Katić (5), Filipiak (20), Sobala (7), Stajer (3), Bereza (1), Watten (libero) oraz Strulak (7), Romać (3), Pająk (2) i Peszko (7)
źródło: indykpolazs.pl, inf. własna