– Wreszcie przyszedł czas zemsty – powiedziała rozgrywająca włoskiego zespołu Ofelia Malinov, która razem z koleżankami z reprezentacji zdobyła w Belgradzie złoty medal mistrzostw Europy, pokonując w finale Serbię 3:1. – Jestem trochę smutna, ponieważ przegrałyśmy ten finał i stało się to w stolicy naszego kraju – mówiła Katarina Lazović.
– Serbia to bardzo silna drużyna i przez ostatnie pięć lat nie byłyśmy w stanie z nią wygrać. Ale dzisiaj, tutaj w Belgradzie, tutaj na tych mistrzostwach Europy, zrobiłyśmy to i jest jeszcze piękniej! Bardzo się cieszę, że mój trener dał mi możliwość wejścia. Jesteśmy jedną drużyną i wszyscy są zawsze gotowi do poświęceń. To było bardzo długie lato i to było idealne, cudowne zakończenie – podkreślała reprezentantka Włoch.
Włoskie siatkarki zdetronizowały złote medalistki dwóch ostatnich czempionatów. Dodały do swojej kolekcji trzecie złoto EuroVolley po dwóch tytułach w 2007 i 2009 roku. Przypomnijmy, że ten drugi sukces zanotowały w Łodzi, a na trzecim stopniu podium stanęły wówczas polskie siatkarki. Paola Egonu została wybrana najbardziej wartościową zawodniczką turnieju (MVP).
– Jestem trochę smutna, ponieważ przegrałyśmy ten finał i stało się to w stolicy naszego kraju. Ale każda z nas dała z siebie wszystko w tym turnieju. Całe lato było bardzo ciężkie i jestem bardzo dumna z mojej drużyny i sztabu szkoleniowego, a srebro jest dla nas jak złoto – powiedziała Katarina Lazović, reprezentantka Serbii.
Lazović podobnie jak kilka jej koleżanek z reprezentacji kraju, jest doskonale znana polskim kibicom siatkówki. Trzecie miejsce zajęła Turcja po zwycięstwie nad Holandią. W opinii większości fachowców trójka czołowych drużyn ME stanowi obecnie ścisłą czołówkę drużyn kontynentu. – Nie potrafię teraz wytłumaczyć swoich uczuć. Jestem naprawdę szczęśliwa, bo wykonaliśmy świetną robotę. Zakończyliśmy ten turniej z brązem i jest to dla nas ważne – powiedziała turecka rozgrywająca Cansu Ozbay.
źródło: tauronliga.pl
