Kanadyjczyk Jay Blankenau to nowy rozgrywający Projektu Warszawa. O miejsce w pierwszej szóstce będzie walczył z Angelem Trinidadem de Haro. – Każdy ma swój indywidualny styl gry, więc nie mogę się doczekać pierwszych spotkań sezonu – mówił o kolegach z drużyny Blankenau.
Jay Blankenau dołączył już do warszawskiego zespołu. Jego podróż z Kanady trwała aż 18 godzin, jednak siatkarz nie narzeka. – Czuję się dobrze, mimo tak długiej podróży. Fajnie było spotkać się z zawodnikami i zobaczyć jak grają. Każdy z nich ma swój indywidualny styl gry, więc nie mogę się doczekać pierwszych spotkań sezonu – przyznał rozgrywający.
Siatkarz dopiero co dołączył do drużyny, jednak czy złapał już rytm z którymś z pozostałych graczy? – Każdy atakuje inaczej i to ja muszę się dostosować do danego zawodnika. Po prostu będę z każdym rozmawiał i w ten sposób dopasujemy się na boisku – stwierdził Blankenau. Czy zdążył już zobaczyć Warszawę? – Słyszałem wiele pozytywnych wieści od kolegów, którzy mówili, że to świetne miejsce do życia. Jest tu sporo restauracji, wszystko można blisko i szybko załatwić. Myślę, że życie tutaj będzie dobrym doświadczeniem, więc jestem podekscytowany początkiem sezonu. Cieszę się, że tu jestem, ale jeszcze będę musiał sporo nadrobić i poznać Warszawę – dodał rozgrywający.
Siatkarz jest reprezentantem Kanady. Wraz z kadrą rywalizował w tym roku na igrzyskach olimpijskich w Tokio. Kanadyjczycy zakończyli jednak olimpijskie zmagania już na etapie ćwierćfinałów. Jak podsumuje występ swojej reprezentacji na tym turnieju? – Szczerze mieliśmy ambitniejsze cele tego lata, więc porażka z Rosją w ćwierćfinale była dla nas rozczarowaniem. Podczas pierwszego meczu z Włochami mogliśmy doprowadzić to do końca prowadząc już 2:0. Japonia była dobrym zespołem, ale spokojnie mogliśmy pokonać także tę reprezentację. Ogólnie cały turniej był ciekawym doświadczeniem dla naszej kadry, ale jako drużyna chcieliśmy osiągnąć więcej niż ćwierćfinał – przyznał Jay Blankenau.
źródło: opr. własne, projektwarszawa.waw.pl