W smutnych nastrojach zakończyli udział w igrzyskach olimpijskich w Tokio siatkarze reprezentacji Polski. Podopieczni Vitala Heynena w ćwierćfinale przegrali 2:3 z Francją i marzenia o medalu muszą odłożyć do igrzysk w Paryżu. Nie brakuje spekulacji odnośnie dalszych losów Vitala Heynena. Włoski dziennikarz Gian Luca Pasini wskazał już nawet następcę.
Passini twierdzi, że w przypadku braku przedłużenia umowy z Heynenem jego następcą może zostać… Andrea Anastasi. Belg ma jednak do wykonania jeszcze jedno zadanie, odbudować zespół mentalnie i osiągnąć jak najlepszy wynik na ME. – Nie jestem jednym z tych, którzy gdy nie osiągną swojego celu, unikają konsekwencji. Na razie muszę dokończyć to wszystko dobrymi mistrzostwami Europy. Wtedy skończę, co mam do zrobienia, ale pewnie będę musiał też coś rozpocząć. To jednak temat na październik lub listopad – mówi dla Sport.pl o swojej przyszłości po odpadnięciu z igrzysk w Tokio trener polskich siatkarzy Vital Heynen.
Andrea Anastasi był już selekcjonerem Polaków, w latach 2011-2013. Pod jego wodzą biało-czerwoni wygrali Ligę Światową i zdobyli brąz na ME. Przegrali jednak ćwierćfinał olimpijski w Londynie, rok później słabo spisali się także na ME i Anastasiego zastąpił Stephane Antiga. Czy w roku 2022 na ławce trenerskiej reprezentacji Polski ponownie zobaczymy Anastasiego? Czas pokaże.
źródło: la gazetta dello sport, sport.pl