Dawid Konarski to nowy atakujący Aluronu CMC Warty Zawiercie. Jego zespół w pierwszym swoim meczu w PreZero Grand Prix PLs musiał jednak uznać wyższość beniaminka z Lublina. – Nasi rywale to ekipa, która grywa na piasku, miała treningi pod ten turniej. My przyjechaliśmy tutaj prosto z hali, a nawet z siłowni. Nadal uważam, że zaprezentowaliśmy się całkiem nieźle, chociaż jako sportowcy zawsze jak wychodzimy na boisko, to chcemy wygrywać. Szkoda, że się nie udało – powiedział Dawid Konarski w rozmowie ze Strefą Siatkówki.
Jak gra się na piasku, w deszczu, a do tego w czwórkę?
Dawid Konarski: – Dziwnie, choć z drugiej strony lepiej niż jakbyśmy mieli grać w 40-stopniowym upale, bo dla nas byłoby to bardzo ciężkie. Patrzymy na to jak na formę treningu, aczkolwiek ja osobiście nie jestem fanem tej czteroosobowej odmiany plażówki.
Dla pana gra na piasku to nie nowość, nowością jest chyba jednak ta odmiana siatkówki?
– Zawsze staram się ruszać w wolnym czasie, zwłaszcza teraz kiedy była przerwa od reprezentacji. Lubię pograć na piasku, tylko jednak w tej wersji normalnej, dwóch na dwóch. Trudno więc było mi się przestawić, ale myślę, że pokazaliśmy się z dobrej strony. Nasi rywale to ekipa, która grywa na piasku, miała treningi pod ten turniej. My przyjechaliśmy tutaj prosto z hali, a nawet z siłowni. Nadal uważam, że zaprezentowaliśmy się całkiem nieźle, chociaż jako sportowcy zawsze jak wychodzimy na boisko, to chcemy wygrywać. Szkoda, że się nie udało.
Cała rozmowa w załączonym materiale wideo:
źródło: inf. własna