Reprezentacja Polski siatkarzy wciąż nie może przełamać bariery ćwierćfinału igrzysk olimpijskich. W Tokio Polacy przegrali z Francją 2:3 i odpadli z turnieju. – Przegrali jeden z ważniejszych meczów w życiu. Dali z siebie wszystko, my daliśmy z siebie wszystko, nikt nie może mieć sobie nic do zarzucenia – podkreślił prezes PZPS Jacek Kasprzyk.
Reprezentacja Polski po wygraniu grupy A w ćwierćfinale zmierzyła się z czwartą ekipą grupy B, czyli Francją. Trójkolorowi triumfowali w pięciu setach. – Chłopaki na pewno dali z siebie wszystko i to jedyne, co można stwierdzić. Taki jest sport, to są igrzyska. O tę parę piłek Francuzi byli lepsi – przyznał gorzko prezes PZPS Jacek Kasprzyk.
Polacy po raz piąty z rzędu odpadli z turnieju olimpijskiego na etapie ćwierćfinałów. – Ci zawodnicy przeżywają dramat. Przegrali jeden z ważniejszych meczów w życiu. Dali z siebie wszystko, my daliśmy z siebie wszystko, nikt nie może mieć sobie nic do zarzucenia. Wygraliśmy grupę, grali coraz lepiej, choć zaczęli turniej od porażki z Iranem. Taki jest sport, że nawet mistrzowie świata przegrywają. Tak się dzieje także w innych dyscyplinach. Innym razem na podium stają ludzie, którzy do tej pory niczego nie zdobyli. Ci wybitni stawiają kropkę nad „i”. Tak jak Anita Włodarczyk, która wchodzi do koła i rzuca po kolejne złoto – stwierdził prezes.
Przed polskimi zawodnikami w tym sezonie reprezentacyjnym jeszcze mistrzostwa Europy. Czy zobaczymy na nich olimpijski skład? – Ćwierćfinałowa porażka to ciężki wypadek, po którym muszą się pozbierać, a mają na to kilka tygodni. Z tego, co wiem, wszyscy z obecnych kadrowiczów chcieli brać udział w mistrzostwach. Niewykluczone, że dołączyłoby do nich dwóch dodatkowych zawodników, którzy trenowali z nimi tuż przed igrzyskami, czyli Tomasz Fornal i Norbert Huber. A może ten skład będzie jeszcze inny, zobaczymy – zaznaczył Kasprzyk.
Po porażce na igrzyskach pod znakiem zapytania stoi również posada pierwszego trenera Vitala Heynena, którego kontrakt kończy się po tym sezonie. – Mamy podpisaną umowę do końca mistrzostw Europy i wtedy usiądziemy do stołu, do kolejnych rozmów. Nie wiem, może coś się wypaliło… Ale nie chcę na gorąco niczego analizować. To nie wina trenera, że stało się jak się stało. Chłopaki są załamani i ja też. Trudno pozbierać myśli. Trzeba czasami przyjąć takiego kopniaka – mówiąc wprost – w jaja. Oni są bardzo dobrym zespołem, choć będzie im to siedziało w głowach aż do następnych igrzysk – zakończył Jacek Kasprzyk.
Cały wywiad Edyty Kowalczyk w serwisie przegladsportowy.pl
źródło: opr. własne, przegladsportowy.pl