Do sporej niespodzianki doszło na zakończenie zmagań grupowych na turnieju olimpijskim siatkarzy. W bezpośredniej walce o awans do ćwierćfinału Argentyńczycy w trzech setach pokonali reprezentację USA. Mecz był zacięty, jednak inicjatywa od początku do końca była po stronie zespołu z Ameryki Południowej. Tym samym zajął on trzecie miejsce w grupie B i zagra w ćwierćfinale, natomiast brązowi medaliści z Rio De Janeiro żegnają się z igrzyskami.
Pierwszy punkt ostatniego spotkania w fazie grupowej padł po ataku po bloku w aut Taylora Sandera. Od początku nie brakowało mocnych ataków (6:6). Gdy zablokowany został Anderson Argentyńczycy wyszli na prowadzenie 8:6. Podopieczni trenera Mendeza nie ustrzegli się prostych błędów, ale nadrabiali skutecznością w ataku, nie do zatrzymania był Bruno Lima. Po asie Agustina Losera o czas poprosił trener Speraw (8:11). W kolejnych akcjach dystans się powiększał, Amerykanie wciąż mieli problem z przyjęciem, po tym jak Erik Shoji nie zdołał odebrać zagrywki Facundo Conte, kolejny raz interweniował amerykański trener (10:14). Po tej przerwie Amerykanie rzucili się do odrabiania strat, gdy zablokowany został Lima, dystans stopniał do dwóch oczek, a o czas poprosił trener Mendez (14:16). Argentyńczycy punktowali seriami, Amerykanie nie mieli pomysłu na zatrzymanie rozpędzonych rywali. Efektowny atak po skosie Limy zamknął seta.
W drugiej odsłonie Amerykanie zaczęli czytać grę rywali, coraz lepiej funkcjonował ich blok (7:6). Żaden z zespołów nie był w stanie zbudować wyraźnego prowadzenia (11:11). Mocny atak Ezequiela Palaciosa i nieudane ataki Andersona sprawiły, że Argentyńczycy odskoczyli na 14:11. Po czasie dla trenera Sperawa amerykański atakujący skończył akcję. Atak Argentyńczyków opierał się na duecie Conte/Lima. Po drugiej stronie siatki punktował głównie Matthew Anderson, jednak nie wystarczało to, by zniwelować dystans. Mimo kolejnej interwencji amerykańskiego szkoleniowca, utrzymywał się kilkupunktowy dystans. Weryfikacja na korzyść Amerykanów i blok na Limie sprawiły, że USA złapało kontakt, a gdy po czasie dla trenera Mendeza w aut piłkę posłał Lima, wynik wyrównał się (19:19). Seria przy zagrywkach Mitchella Stahla została zakończona dopiero po ataku Conte z prawego skrzydła (21:20). Gdy długą akcję skończył mocnym zagraniem Lima, Argentyńczycy mieli piłkę setową (23:24), a w kolejnej akcji zablokowany został Defalco.
Od pierwszych akcji trzeciego seta trwała zacięta walka (8:7). Gdy w pole zagrywki wszedł Luciano De Cecco Argentyńczycy zaczęli przejmować inicjatywę. Po ataku Conte było już 11:8, o czas poprosił trener USA. Po jednej z akcji Conte rzucił się do obrony, spadł za bandy, ale po szybkiej pomocy fizjoterapeuty wrócił do gry. Amerykanom z trudem przychodziło odrabianie strat. Po skutecznych atakach Andersona o czas poprosił Marcelo Mendez (11:12). Amerykanie nie dawali za wygraną, poprawili skuteczność na siatce. Po błędzie Sebastiana Sole, drugi raz interweniował argentyński szkoleniowiec (15:13). Atak Agustina Losera i jego pojedynczy blok doprowadziły do remisu (16:16). Dalsza faza seta grana była punkt za punkt. Nie brakowało efektownych wymian. Zagrywka w siatkę Christensona dała piłkę meczową Argentyńczykom. Atak po bloku w aut Cristiana Poglajena dała punkt na wagę ćwierćfinału dla reprezentacji Argentyny.
Składy zespołów:
USA: Anderson (11), Sander (7), Stahl (6), Defalco (13), Christenson, Holt (7), Shoji E. (libero) oraz Shoji K., Ensing i Smith (2)
Argentyna: Conte (16), Loser (8), Sole (8), Lima (13), Palacios (5), De Cecco (2), Danani (libero) oraz Sanchez, Poglajen (2) i Ramos (1)
USA – Argentyna 0:3
(21:25, 24:26, 23:25)
Zobacz również:
Wyniki i tabela gr. B turnieju olimpijskiego siatkarzy
źródło: inf. własna