– Zaczęliśmy turniej nie najlepiej, ale wierzyliśmy, że będzie lepiej i tak dziś było – lepiej. Iran, lepiej, lepiej, jeszcze lepiej, a za dwa dni ma być najlepiej. I wygląda na to, że jesteśmy gotowi to zrobić – tak podsumował wygraną 3:0 z Kanadą trener reprezentacji Polski Vital Heynen.
Po spotkaniu padło wiele pytań o nietypową dla naszych siatkarzy porę meczu. – Mówiłem już, że trzy dni temu gdy zobaczyłem nasz trening pomyślałem „Tak!”. To był jeden z naszych najlepszych treningów, a dziś pokazaliśmy znów jedną z naszych głównych zalet – komentował trener.
– Jaka jest ta zaleta tej reprezentacji Polski? Granie o 9:00 rano. Jeśli spojrzę całościowo na nasze treningi i wybiorę trzy najlepsze z ostatnich czterech miesięcy, to były to treningi o 9:00. Czujemy, że to nasza godzina, a w każdym dokumencie jest napisane, że pierwszy ćwierćfinał ma być grany o 9:00. Czekamy – jeśli tak będzie, to jesteśmy gotowi.
Czy miałby to wynik jakiejś konkretnej metody przygotowań? – To szczęście, po prostu szczęście. Dobry trener potrzebuje szczęścia, a nam trafiło się, że jesteśmy gotowi we właściwym momencie. Ja sam jestem rannym ptakiem. Nastawiłem budzik na 6:00, ale 5:15 byłem już na nogach i chciałem, żeby ten dzień już się zaczął. Dodatkowy czas trener swoim zwyczajem wykorzystał na energiczny spacer po wiosce olimpijskiej.
Blok Polaków w meczu z Kanadą, podobnie zresztą jak i zagrywka, funkcjonował chyba najlepiej do tej pory w Tokio. Vital Heynen był jednak oszczędny w pochwałach. – W pierwszym meczu byłem niezbyt zadowolony z bloku. Teraz widać drobną poprawę. Drobną. Zadowolony mogę być tylko, jeśli wygramy mecz, który czeka nas za dwa dni. Wtedy zobaczycie mnie zadowolonego, ale nie dziś. To był tylko kolejny mecz.
Kto byłby najlepszym przeciwnikiem dla reprezentacji Polski: Francja, Argentyna, Stany Zjednoczone? – Możecie dać mi Brazylię, też będzie w porządku. Jesteśmy gotowi. Widzieliście drużynę – jest gotowa. Nie mogę sobie wyobrazić bardziej dogodnej sytuacji by zagrać ten mecz i za dwa dni go zagramy.
Trener reprezentacji nie chciał za to wypowiadać się na temat dyspozycji Michała Kubiaka i tego czy oszczędzał trochę kapitana na kluczowe spotkanie. – Nie lubię komentować zawodników indywidualnie. Mamy ich 12 i wykorzystujemy w grze wszystkich, podobnie jak korzystamy z pracy wszystkich trenerów w sztabie. Dziś też korzystaliśmy ze wszystkich zawodników. Wygraliśmy dzisiaj z potrójną zmianą Kaczmarka, Łomacza i Semeniuka. To dla mnie ważne, że wchodzą na boisko i muszą grać.
źródło: pzps.pl