– Usiadłem do oglądania tego meczu z dużym spokojem. To było kolejne spotkanie, które musiało tak naprawdę się odbyć. W mojej ocenie po chłopakach widać, że są na tyle pewni swoich umiejętności, że grają na tyle ile potrzeba na danego przeciwnika. Oczywiście z Iranem przegraliśmy, ale oto był mecz otwarcia, było widać nerwowość, ale teraz z każdym meczem gramy coraz lepiej i wydaje mi się, że wszyscy już czekają na mecz ćwierćfinałowy – mówił po meczu z Japonią prezes Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle Sebastian Świderski.
Prezes Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle był spokojny przed meczem z Japonią. – Usiadłem do oglądania tego meczu z dużym spokojem. To było kolejne spotkanie, które musiało tak naprawdę się odbyć. W mojej ocenie po chłopakach widać, że są na tyle pewni swoich umiejętności, że grają na tyle ile potrzeba na danego przeciwnika. Oczywiście z Iranem przegraliśmy, ale oto był mecz otwarcia, było widać nerwowość, ale teraz z każdym meczem gramy coraz lepiej i wydaje mi się, że wszyscy już czekają na mecz ćwierćfinałowy – ocenił Sebastian Świderski. – Mecz z Japonią wg mnie był grany może nie na pół gwizdka, ale tak na 60-70%, Ja bym zwrócił uwagę nie na słabsze momenty, nie na to, czy graliśmy bardzo dobrze, nie na to, że Bartek Kurek zagrał słabiej, niż z Włochami. Zwróciłbym uwagę na to, że w niektórych momentach ta koncentracja nam uciekała. Japonia nas oszczędziła, ale te wiecie ekipy będą takie sytuacje wykorzystywać. Mam nadzieję, że w ćwierćfinale takich sytuacji nie będzie i ta koncentracja będzie od pierwszej do ostatniej akcji – dodał.
W grze biało-czerwonych nie wszystko jeszcze funkcjonuje idealnie, chociażby zagrywka. –Oczywiście, że tak, ale wydaje mi się, że to też jest element przygotowania do spotkania ćwierćfinałowego. Wiemy, jakie warunki panują w wiosce olimpijskiej, ile czasu można spędzić w hali. Tego nawet nie mona policzyć na palcach jednej ręki, dla nich każde spotkanie, to jest swojego rodzaju dodatkowy trening. W niektórych momentach wydaje się Vital bierze ryzyko na siebie, każe zagrywać mocniej, ryzykować, po to aby zawodnicy w hali meczowej znaleźli swoje odnośniki i wstrzelili się zagrywką na 100% – ocenił Świderski.
Wciąż mało gra Michał Kubiak, który od początku turnieju ma problemy z plecami. – Nawet jeżeli Michał Kubiak ma problemy zdrowotne, to on jest na tyle fighterem, że na ten mecz ćwierćfinałowy czekając pięć lat chce za wszelką cenę w nim wystąpić i go wygrać. Wiem, że zrobi wszystko, aby być do niego w 100% gotowym. Jeżeli nawet będzie miał jakiekolwiek dolegliwości, to zrobi wszystko, aby pomóc tej drużynie – podkreślił Sebastian Świderski.
W niedzielę Polacy zagrają z Kanadą o 9:00 czasu japońskiego. Wygrana za trzy punkty da biało-czerwonym pierwsze miejsce w grupie. – To ma bardzo duże znaczenie, jeżeli chodzi o siatkarzy. Siatkarskich treningów o 9:00 raczej się nie uskutecznia, Słyszeliśmy, że Vital zarządzał treningi o tej godzinie. Bierzemy pod uwagę też mecz 1/4 finału, chociaż nadal nie wiadomo, o której zagramy. Na pewno to będzie trudne spotkanie, Kanada to trudny przeciwnik. Mam nadzieję, że nie będzie to taki mecz, jak w Londynie z Australią, który potem zamknął nam drogę do półfinału. Mam nadzieję, że wygramy ten mecz i zajmiemy pierwsze miejsce i ze spokojem będziemy patrzeć na to, co się dzieje w kolejnych meczach, które będą decydowały o tym, kim się spotkamy – zakończył Sebastian Świderski.
źródło: inf. własna, polsatsport.pl