– Trzeba wyjść z grupy, a potem wszystko okaże się w drabince pucharowej. Czekam z niecierpliwością na te mecze. Poziom jest wyrównany. Będziemy świadkami wielu emocjonujących spotkań, mam nadzieję, że z naszym zwycięstwem – powiedział o zmaganiach polskich par plażowych w Tokio dwukrotny olimpijczyk Mariusz Prudel.
Udanie zmagania olimpijskie zainaugurowały polskie pary plażowe. Grzegorz Fijałek i Michał Bryl pokonali Marokańczyków, natomiast Piotr Kantor i Bartosz Łosiak okazali się lepsi od Japończyków. – Cieszy fakt, że obie pary rozegrały dobre spotkanie. Na pewno na początku było trochę nerwów, ale szybko zostały one opanowane. Łatwiej się rozpoczyna taki turniej od zwycięstwa. Zobaczymy, co będzie dalej. Trzeba wyjść z grupy, a potem wszystko okaże się w drabince pucharowej. Czekam z niecierpliwością na te mecze. Poziom jest wyrównany. Będziemy świadkami wielu emocjonujących spotkań, mam nadzieję, że z naszym zwycięstwem – powiedział dwukrotny olimpijczyk Mariusz Prudel.
Przed biało-czerwonymi kolejne mecze w fazie grupowej. W nich już nie będzie im tak łatwo o zwycięstwa, bowiem zmierzą się z silniejszymi przeciwnikami. – Najważniejsze jest to, aby wyjść z grupy. Pierwsze mecze były trochę na przetarcie z łatwiejszymi rywalami. Ale w takim turnieju nie ma łatwych bojów, bo w nim każdy gra o życie, każdy marzy o medalu. Za nami dobry początek, ale trzymam kciuki, aby Polacy utrzymali formę i koncentrację – stwierdził Prudel, który odnosił sukcesy w parze z Grzegorzem Fijałkiem.
Mimo że Polacy nie są faworytami do podium, to pokazali już, że mogą namieszać w olimpijskich zmaganiach. – Niedawno Kantor i Łosiak wygrali turniej w Soczi. Fijałek i Bryl też pokazali bardzo dobry poziom. Liczę na to, że nasz sztab doprowadzi chłopaków do szczytu formy, bo turniej trwa prawie dwa tygodnie – zakończył Mariusz Prudel.
źródło: opr. własne, polsatsport.pl
