Bartosz Łosiak i Piotr Kantor pewnie w dwóch setach pokonali w pierwszym meczu grupowym turnieju olimpijskiego w siatkówce plażowej rywali z Japonii. Nasi siatkarze nie byli jednak do końca zadowoleni z tego występu. – Tego meczu nie możemy zaliczyć do udanych. Było dużo własnych błędów, sporo nerwowości – mówił po spotkaniu Łosiak. – W tym meczu to jednak wystarczyło do zwycięstwa – spuentował Kantor.
W swoim pierwszym meczu w turnieju w Tokio nasi siatkarze zmierzyli się z reprezentującymi gospodarzy Yusuke Ishijima „Gottsu” i Katsuhiro Shiratori. Polacy wygrali w dwóch szybkich setach, twierdzą jednak, że mogą grać o wiele lepiej.
– Tego meczu nie możemy zaliczyć do udanych. Było dużo własnych błędów, sporo nerwowości. Wiadomo, że pierwsze mecze ciężko się gra, może w następnych będzie lepiej. To był jednak wygrany mecz i to jest najważniejsze – przyznał po spotkaniu Bartosz Łosiak.
– Na pierwszej przerwie technicznej faktycznie rozmawialiśmy z Bartkiem o tym, bo popełnialiśmy głupie błędy na zagrywce. Powinniśmy dać chłopakom grać i robić swoje. W tym meczu to jednak wystarczyło do zwycięstwa – dodał Piotr Kantor.
Siatkarze plażowi w Tokio muszą zmagać się z warunkami atmosferycznymi – wysoką temperaturą i wilgotnością. Na szczęście mecz Kantora i Łosiaka odbywał się w godzinach przedpołudniowych. – Na upał jesteśmy przygotowani. To pierwsze spotkanie, na tym boisku trenowaliśmy tylko dwa razy po 45 min, to też nie pomogło, może w kolejnych meczach będziemy już przyzwyczajeni do tej areny – mówił Bartosz Łosiak.
Piotr Kantor kilka razy w tym meczu zaskoczył swoich rywali przebiciem piłki tam, gdzie się tego zupełnie nie spodziewali, zdobywając cenne punkty dla biało-czerwonych. – Staram się grać swoje, zwracać uwagę na to, co się dzieje na boisku, jeśli można wykorzystać jakąś sytuację, to to robię – przyznał reprezentant Polski.
źródło: inf. własna, TVP Sport