Początek meczu grupy B turnieju olimpijskiego między reprezentacją Rosji, występującą jako Rosyjski Komitet Olimpijski z Argentyną dość niespodziewanie należał do Albicelestes, którzy pewnie wygrali pierwszego seta. Rosjanie doprowadzili do wyrównania i potem już udowodnili na boisku swoją wyższość nad rywalami. Wygrali całe spotkanie 3:1 i rozpoczęli olimpijską rywalizację od wygranej.
Spotkanie lepiej zaczęli Rosjanie, zawdzięczając to dobrej zagrywce Artioma Wolwicza. Przez chwilę utrzymywali oni swoje prowadzenie (4:2), ale rywale z Ameryki Południowej doprowadzili do remisu (7:7). Na korzyść Sbornej przemawiał jej blok, ale Argentyna nie składała broni, po kontrze Bruno Limy oraz przytomnej akcji Luciano De Cecco to ona była o dwa oczka lepsza (17:15). Podopieczni Marcelo Mendeza w kluczowym momencie mieli już trzy punkty zaliczki (21:18), Lima dołożył do tego potężny serwis i jego zespół był coraz bliżej triumfu w premierowej odsłonie (23:19). Błąd w ofensywie Rosjan doprowadził do piłki setowej i choć Sbornej udało się jeszcze dwie z nich obronić, to dynamiczne uderzenie ze środka zakończyła zmagania w tej odsłonie.
Dwie pierwsze akcje kolejnej partii również należały do Argentyńczyków, ale na tablicy wyników szybko pojawił się remis po 3. Rosyjska drużyna cały czas miała problemy z ustabilizowaniem przyjęcia (3:6), ale kiedy w końcu jej się to udało, doprowadziła do remisu. Potem błędy zaczęli popełniać gracze z Argentyny, natomiast siatkarze Tuomasa Sammelvuo wyraźnie skalibrowali swoją ofensywę, na środku nie zawodził Iwan Jakowlew, a na skrzydle chociażby Jegor Kliuka (16:13). Odpowiedzią na to okazały się dobre zagrywki Ezequiela Palaciosa (16:16). Rosjanie raz jeszcze odskoczyli (19:16), ale sygnał do odrabiania strat dał Sebastian Sole, który pojedynczym blokiem zatrzymał swojego vis a vis (20:22). Jakowlew również odwdzięczył się „czapą”, co dało jego ekipie piłkę setową. Argentyńczycy złapali jeszcze kontakt punktowy (23:24), ale atak Maksima Michajłowa z prawej flanki doprowadził do remisu w całym spotkaniu.
Sborna lepiej weszła również w trzecią część spotkania (7:4), rywale mieli problemy z przyjęciem serwisów Kliuki. Rosjanie dość swobodnie budowali swoją przewagę, wykorzystywali kontry (14:7), a pojedyncze udane zagrania zespołu trenera Mendeza to było za mało na o wiele lepiej dysponowaną chociażby w polu zagrywki Rosję (10:18). Ta kroczyła do pewnego triumfu w tej odsłonie (23:13), choć w końcówce mocno się zdekoncentrowała i straciła kilka oczek z rzędu (23:16). Dopiero blok doprowadził do piłki setowej, a atak środkiem Jakowlewa zakończył tę część meczu.
Gra punkt za punkt otworzyła kolejną partię (3:3), a jako pierwsi odskoczyli siatkarze z Argentyny (7:4). Szybko jednak Rosjanie złapali kontakt punktowy i walka znów się wyrównała (9:10). Podopieczni trenera Sammelvuo ponownie zaczęli dobrze zagrywać, co pozwoliło im ustawić blok czy skończyć kontrę (17:14). Mocne serwisy Kliuki były zmorą dla argentyńskich przyjmujących (17:21), cały zespół całkiem dobrze bronił, ale na kontrach czekał już rosyjski blok (19:23). Dmitrij Wołkow kontrą na lewym skrzydle dał swojej ekipie piłkę meczową (24:19) i chociaż Bruno Lima odpowiedział tym samym (21:24), to błąd zagrywki po argentyńskiej stronie zakończył zmagania w całym spotkaniu.
Rosja – Argentyna 3:1
(21:25, 25:23, 25:17, 25:21)
Składy zespołów:
Rosja: Wolwicz (8), Wołkow (16), Jakowlew (8), Michajłow (17), Kliuka (12), Kobzar (1), Gołubiew (libero) oraz Podlesnych i Pankow
Argentyna: Conte (9), Loser (7), Sole (11), Lima (18), Palacios (11), De Cecco (1), Danani (libero) oraz Sanchez, Pereyra (3) i Poglajen (1)
Zobacz również:
Wyniki i tabela gr. B turnieju olimpijskiego siatkarzy
źródło: inf. własna