W pierwszym meczu Memoriału Wagnera Polacy nie mieli trudnego zadania, choć trzeba przyznać, że żaden z tegorocznym przeciwników nie powinien stawić naszym siatkarzom wielkiego oporu. Podopieczni Vitala Heynena mierzyli się z Norwegią, czyli zespołem raczej z peryferii europejskiej siatkówki i wygrali 3:0.
Biało-czerwoni z impetem rozpoczęli starcie z Norwegami, ataki Aleksandra Śliwki i Kamila Semeniuka oraz błąd rywali dały mistrzom świata prowadzenie 3:0. Przy zagrywce Łukasza Kaczmarka podopieczni Vitala Heynena odskoczyli na 7:2, co zmusiło Tore Aleksandersena do poproszenia o przerwę. Po niej jednak piłkę przechodzącą skończył Grzegorz Łomacz.
Błędy w ataku Norwegów dały Polakom już wynik 12:4, mistrzowie świata zdominowali boiskowe wydarzenia w tej partii. Przy stanie 14:5 drugą przysługującą mu przerwę wykorzystał Tore Aleksandersen. Po niej jego podopieczni mogli się cieszyć z zablokowania Śliwki. Polacy cały czas utrzymywali jednak wysokie prowadzenie, po ataku Łukasza Kaczmarka i kiwce Śliwki było 21:11. Przy zagrywce Grzegorza Łomacza biało-czerwoni mieli już piłki setowe (24:12). Seta zakończył zepsuty serwis rywali.
W drugim secie po dobrej zagrywce Łukasza Kaczmarka Polacy odskoczyli na 5:3, a kiedy udanie atakowali Semeniuk i Nowakowski było już 9:5. Biało-czerwoni także i w tym secie dyktowali warunki gry i przy stanie 12:6, po udanym bloku mistrzów świata przerwę zarządził Tore Aleksandersen. Po nim obraz gry nie uległ zmianie, kolejny blok Polaków dał już wynik 15:7. Na 19:11 zapunktował Piotr Nowakowski. Pojedyncze dobre akcje w ofensywie nie wystarczyły Norwegom do odrabiania strat (14:21), zablokowali między innymi Kaczmarka, ale końcówkę seta zdominowali biało-czerwoni. Po między innymi potężnym ataku z pajpa Kamila Semeniuka było już 23:14. Mateusz Bieniek atakiem dał Polakom piłki setowe (24:14).
Początek seta był wyrównany, żadna z ekip nie była w stanie odskoczyć. Po zepsutych zagrywkach na tablicy widniał wynik 5:5. Udana akcja Thelle dała gościom punkt przewagi, a po chwili serwisem popracował Ostvik (7:5). Biało-czerwoni blokiem wyrównali na 7:7, a po chwili zagrywką popracował Grzegorz Łomacz. Po akcjach Kamila Semeniuka i Piotra Nowakowskiego mistrzowie świata odskoczyli na 11:9, co wymusiło na opiekunie Norwegów poproszenie o przerwę. Przy zagrywce Nowakowskiego podopieczni Vitala Heynena odskoczyli na 17:13 po ataku Kaczmarka. O drugi czas poprosił Tore Aleksandersen. Po nim jego podopieczni odrobili dwa oczka, po ataku Łukasza Kaczmarka i błędzie rywali było już jednak 21:17. Atakujący dołożył jeszcze zagrywkę, co pozwoliło powiększyć przewagę (23:18). Piłkę meczową mistrzom świata dał Piotr Nowakowski (24:19). Rywale zdobyli jeszcze atakiem 20 punkt, ale zaraz potem błąd w ataku Norwegów zakończył spotkanie.
Polska – Norwegia 3:0
(25:13, 25:14, 25:20)
Składy zespołów:
Polska: Nowakowski (10), Kaczmarek (11), Łomacz (3), Śliwka (8), Semeniuk (9), Bieniek (8), Zatorski (libero)
Norwegia: Ostvik (4), Bjelland E.(2), Olimstad (7), Raftevold (10), Thelle (5), Bjelland (4), Bergum (libero) oraz Kavli (1)
źródło: inf. własna