– Najważniejsza jest wygrana oraz awans do Final Four. Teraz będziemy walczyć o to, aby wygrać Ligę Narodów. Nie po to tyle siedzieliśmy w Rimini i graliśmy tyle meczów, aby na sam koniec odpuścić – stwierdził Damian Wojtaszek, libero reprezentacji Polski.
Trwa dobra passa Polaków w Lidze Narodów. W czternastym meczu odnieśli dwunaste zwycięstwo, dzięki czemu przypieczętowali awans do rozgrywki finałowej. Jednak po raz kolejny rywale na mecz z nimi nie wystawili najsilniejszego zestawienia. – Był to dziwny mecz. Irańczycy wyszli na niego drugim składem, a my byliśmy przygotowani na to, że zagrają w optymalnym zestawieniu. Ale cieszymy się z awansu do półfinału. Najważniejsze jest dla nas to, że pewnie wygraliśmy 3:0 i zameldowaliśmy się w Final Four. Przed nami będą dwa fajne mecze. Takich spotkań potrzebujemy przed igrzyskami. Cieszymy się, że będziemy mogli mierzyć się z topowymi zespołami – powiedział Łukasz Kaczmarek, atakujący reprezentacji Polski.
Mimo że biało-czerwoni wygrali 3:0, to nie uniknęli przestojów w grze. Największy zdarzył im się w pierwszym secie, w którym prowadzili 15:6, ale dali się dogonić Irańczykom. – W pierwszym secie prowadziliśmy bardzo wysoko. Chyba wydawało nam się, że ten set sam się wygra. Irańczycy kopnęli trochę na zagrywce, pojawiło się kilka naszych pomyłek w ataku, przez co rywale nas doszli. Ale ważne, że końcówkę dobrze rozegraliśmy. W drugim secie również mieliśmy prowadzenie, a w końcówce była wyrównana walka. W najważniejszych momentach odskoczyliśmy Irańczykom i wygraliśmy. W trzeciej odsłonie od początku Olek świetnie zaczął na zagrywce, a później dobrą grę kontynuowaliśmy do końca – dodał ofensywny zawodnik.
Na koniec zmagań „każdy z każdym” podopieczni Vitala Heynena zmierzą się jeszcze z Francuzami, ale już myślą o walce o medale w Rimini, która czeka ich w sobotę i niedzielę. – Najważniejsza jest wygrana oraz awans do Final Four. Teraz będziemy walczyć o to, aby wygrać Ligę narodów. Nie po to tyle siedzieliśmy w Rimini i graliśmy tyle meczów, aby na sam koniec odpuścić – stwierdził Damian Wojtaszek, libero polskiej kadry.
Wziął on udział w starciu z Irańczykami, ale wcześniej przez kilka dni nie było go w Rimini. – Byłem dogadany z Vitalem, że w trakcie turnieju wyjadę na kilka dni do Polski, bo rodził mi się kolejny syn. Cztery dni byłem w domu, następnie trzy dni musiałem po powrocie spędzić w hotelu, a po siedmiu dniach dołączyłem do chłopaków. Odbyłem jeden trening i rozegrałem jeden mecz – zaznaczył libero biało-czerwonych, który zdaje sobie sprawę z tego, że nie pokazał w pełni swoich możliwości. – Nie byłem perfekcyjny i nie grałem tej siatkówki, którą potrafię. Brakowało mi trochę czucia piłki po tych siedmiu dniach przerwy. Ale to normalne, więc tego nie przeżywam – zakończył defensywny siatkarz reprezentacji Polski.
źródło: opr. własne, YouTube - Polska Siatkówka