Reprezentacja Argentyny miała serię piłek setowych w pierwszym secie, ale nie wykorzystała ich i po walce na przewagi to Włosi wygrali 30:28. W dwóch kolejnych setach drużyna prowadzona przez trenera Valentiniego kontrolowała już grę i dopisała do swojego konta trzy punkty. Bardzo dobry mecz mają za sobą Irańczycy. Podopieczni trenera Alekno bez większych problemów pokonali reprezentację USA, która jednak nie grała w swoim podstawowym składzie.
Na początku pojedynku Włosi często popełniali błędy, a punktowali głównie po bloku. Po zagrywce w siatkę Francesco Recine nastąpiła pierwsza przerwa techniczna (8:5). Gra Argentyńczyków opierała się na Bruno Limie (14:9). Stopniowo podopieczni trenera Valentiniego zmniejszali dystans. Gdy asa dołożył Gabriele Nelli było już tylko 15:13. Mimo przerwy dla trenera Mendeza passa trwała. Pojedynczy blok Lorenzo Cortesiego dał remis, ale w kolejnej akcji Nelli zaserwował w siatkę (16:15). Obie drużyny grały falami (18:20, 20:20, 23:21). Podwójny blok Argentyńczyków dał mi kolejne piłki setowe, ale nie wykorzystali ich (24:21, 24:24). Serię zakończył atakiem ze skrzydła Bruno Lima. Obie drużyny miały swoje szanse, a po długiej walce na przewagi lepsi okazali się Włosi. Punkty na wagę zwycięstwa dał blokiem Marco Vitelli.
Otwarcie drugiego seta było zacięte (7:8). Żaden z zespołów nie był w stanie wyjść na wyraźne prowadzenie. Z czasem to Włosi zaczęli dochodzić do głosu. Nie brakowało mocnych ataków po obu stronach siatki. Gdy przedłużoną akcję zakończył wybiciem piłki po bloku w aut Alessandro Michieletto, drużyny zeszły na drugą przerwę techniczną (13:16). Argentyńczyków do walki starał się poderwać Lima. Włosi do końca kontrolowali przebieg gry, a seta zakończył autowy atak Jana Martineza.
Argentyńczycy z nową energią weszli w trzecią odsłonę (6:3). Skuteczny atak między rękami blokujących w wykonaniu Nicolasa Mendeza dał sygnał do pierwszej przerwy technicznej (8:6). Argentyńczycy mieli problemy z przebiciem się przez blok. Mimo roszad ordynowanych przez trenera Mendeza Włosi niwelowali dystans. Po kolejnym efektownym bloku na Conte drużyna prowadzona przez trenera Valentiniego odskoczyła na 17:15. Pojedyncze ataki Sebastiana Sole nie wystarczyły, by zagrozić Włochom. W ostatniej akcji meczu Mendez posłał piłkę w aut.
Argentyna – Włochy 0:3
(28:30, 21:25, 20:25)
Składy zespołów:
Argentyna: Uriarte, Conte (1), Lazo (6), Sole (8), Lima (10), Ramos (1), Danani (libero) oraz Pereyra (1), Martinez (5), Loser (8), De Cecco i Mendez (8)
Włochy: Sbertoli (3), Michieletto (18), Nelli (8), Cortesia (7), Recine (14), Mosca (1), Balaso (libero) oraz Spirito, Vitelli (7) i Pinali (2)
Po wyrównanym początku starcia Irańczyków z Amerykanami stopniowo do głosu zaczęli dochodzić podopieczni trenera Alekno. Przy stanie 14:11 dla reprezentacji Iranu pierwszy czas wykorzystał John Speraw. Skutecznie punktowali skrzydłowi Meisam Salehi i Milad Ebadipour. Z czasem dystans powiększał się. Amerykanie nie ustrzegli się prostych błędów (19:12). Po skutecznym zagraniu Masouda Gholamiego z przechodzącej piłki Irańczycy prowadzili już 21:13. W końcówce Amerykanie odrobili kilka punktów, ale przewaga była zbyt wyraźna, by odwrócili bieg seta. Kropkę nad i zagraniem przez środek postawił Seyed Mousavi.
Po swobodnym ataku Sabera Kazemiego po prostej drużyny zeszły na pierwszą przerwę techniczną w drugim secie (8:5). Dystans szybko stopniał, po błędzie Irańczyka na tablicy wyników pojawił się remis (8:8). Dobrze na środku siatki prezentował się Jeffrey Jendryk, skuteczne ataki dokładał Benjamin Patch i to Amerykanie prowadzili 13:11. Podopieczni trenera Sperawa nie zdołali kontynuować skuteczną grę, atak Mousaviego dał wyrównanie (13:13). W kolejnych akcjach nie brakowało zaciętej walki, jednak skuteczniejsi byli Irańczycy. Gdy sytuacyjną piłkę skończył Marouf Irańczycy odskoczyli na 19:15. Amerykanom nie można odmówić woli walki, obronili dwie piłki setowe, jednak ostatnie słowo należało do Salehiego.
W trzecim secie nie brakowało błędów. Irańczycy grali ofiarnie, wykorzystywali kolejne kontrataki. Gra Amerykanów była niepoukładana. Gdy w aut kiwnął Patch o czas poprosił trener Speraw (10:6). Po nim Amerykanie doszli do głosu, a gdy kontratak skończył Garrett Muagututia interweniował Władimir Alekno (10:9). Chociaż Irańczycy budowali przewagi, rywale szybko je niwelowali. Siatkarzom obu drużyn zdarzało się mylić, szczególnie w polu zagrywki (16:15). Wynik oscylował wokół remisu. W końcówce po podwójnym bloku Amerykanie wyszli na prowadzenie 20:18. Po asie Muagututii o kolejny czas poprosił jeszcze trener Alekno (21:23). Autowy atak Brendena Sandera sprawił, że na tablicy wyników pojawił się remis, a gdy w kolejnej akcji zablokowany został Ensing to Irańczycy mieli piłkę meczową (24:23). As Kazemiego przypieczętował zwycięstwo Irańczyków.
Iran – USA 3:0
(25:19, 25:23, 25:23)
Składy zespołów:
Iran: Ebadipour (6), Marouf (4), Mousavi (6), Gholami (8), Kazemi (17), Salehi M. (14), Salehi A. (libero) oraz Saadat
USA: Jendryk (7), Shoji K. (1), Defalco (5), Patch (12), Muagututia (12), Averill (3), Shoji E. (libero) oraz Ensing (2), Tuaniga, Sander B. (1)
Zobacz również:
Wyniki i tabela Siatkarskiej Ligi Narodów mężczyzn
źródło: inf. własna