Wygraną nad Rosją polscy siatkarze zakończyli drugą serię spotkań w Rimini. Co prawda podopieczni Vitala Heynena przegrali premierową odsłonę, ale trzy kolejne przebiegały już pod ich całkowite dyktando. W ofensywie i w polu zagrywki nie zawodził Wilfredo Leon, a biało-czerwoni bardzo dobrze grali także blokiem.
Spotkanie od udanego ataku rozpoczął Dimitrij Wołkow, ale szybko odpowiedział Maciej Muzaj. Gra toczyła się punkt za punkt (4:4). Po atakach Jegora Kliuki i Maksima Michajłowa dwa punkty z przodu byli siatkarze Sbornej (6:4). Na przerwie technicznej podopieczni Tuomasa Sammelvuo powiększyli różnicę do trzech oczek po kolejnym ataku Michajłowa. Polacy starali się odrabiać straty i po asie serwisowym Macieja Muzaja zbliżyli się na 9:10, a chwilę później na 11:11 zagrywką wyrównał Wilfredo Leon. Po punktowej zagrywce Muserskiego Sborna znów prowadziła dwoma oczkami, ale szybko na 14:14 blokiem znalazł na to odpowiedź Piotr Nowakowski. Po chwili ataki dołożyli Muzaj i Kubiak i to biało-czerwoni byli na prowadzeniu 16:14. Po niej Polacy powiększyli różnicę do trzech oczek (20:17). Po ataku Wołkowa i bloku na Muzaju na tablicy pojawił się remis 20:20 i o przerwę poprosił Vital Heynen. Problemy ze skończeniem ataku miał w dalszym ciągu Michał Kubiak. Po czasie Sborna dalej punktowała, nadal dobrze serwował Michajłow, a atak skończył Kliuka i Vital Heynen znów zawołał swoich zawodników do siebie. Po nim w aut uderzył Leon, a Michajłow popisał się asem serwisowym (23:20). Atak Wołkowa dał Sbornej piłki setowe, a przełamanie nastąpiło dopiero po ataku Muzaja (21:24). Set zakończył zepsuty serwis Leona.
Od prowadzenia 4:0 po bloku na Michajłowie i pomyłce w ataku tego siatkarza rozpoczęli set numer dwa biało-czerwoni. O czas poprosił trener Sammelvuo. Po bloku na będącym dalekim od formy Kubiaku Rosjanie zbliżyli się na 4:6, a kiedy dobrym skrótem w polu zagrywki popisał się Paweł Pankow, Polacy prowadzili już tylko jednym oczkiem (7:6). Do dłuższej serii nie dopuścił jednak Maciej Muzaj, sprowadzając udanym atakiem zespoły na przerwę techniczną. Po niej gra toczyła się punkt za punkt do momentu, kiedy to zagrywką zapunktował Wilfredo Leon i zrobiło się 13:10 dla Polski. Blok na Kliuce dał podopiecznym Vitala Heynena już czteropunktową przewagę. Utrzymali ją oni na przerwie technicznej po akcji Michała Kubiaka. Zagrywka Mateusza Bieńka pozwoliła polskiej ekipie przeważać już pięcioma punktami i przy stanie 19:14 o czas poprosił Tuomas Sammelvuo. Po niej atakiem zapunktował Dmitrij Wołkow, a następnie na blok nadział się Leon. Znów swoją zagrywką dużo szkód robił Maksim Michajłow, po jego asie na 17:19 o przerwę poprosił Vital Heynen. Po niej atak skończył Leon, a następnie nieudanym zagraniem popisał się Kliuka (21:17). W końcówce swoją zagrywką lecącą z prędkością nawet 133 km/h rywali demolował Leon (24:17). Set zakończył się atakiem Leona z pajpa.
Początek trzeciego seta to walka punkt za punkt, dopiero blok pozwolił Polakom odskoczyć na 4:2. Szybko jednak zagrywką wyrównał Wołkow. Po błędzie w ataku Karola Kłosa to Sborna miała dwa oczka zapasu (7:5), ale w kolejnej akcji środkowy już się poprawił. Na 7:7 wyrównał Michał Kubiak, a na przerwie technicznej biało-czerwoni po błędzie rywali mieli punkt zapasu. Po powrocie na parkiet Kłos nadal popisywał się bardzo dobrymi flotami, co przyczyniło się do tego, iż Polska prowadziła 11:7. Kiedy piłkę przechodzącą po zagrywce Kubiaka skończył Leon, a następnie zablokował Nowakowski, przewaga mistrzów świata wzrosła do sześciu oczek (15:9). Rosjanie co prawda zdobyli dwa oczka z rzędu, ale to polski zespół kontrolował boiskowe wydarzenia (16:11). Po przerwie technicznej znów zafunkcjonował polski blok i to dwa razy z rzędu, a do tego atak skończył Leon i dominacja mistrzów świata trwała nadal (19:11). Ozdobą na pewno była piękna wymiana zakończona atakiem Wilfredo Leona na 20:13. Trzy kolejne akcje wygrali jednak siatkarze Sbornej, ale sprawy w swoje ręce wziął Leon – do udanego ataku dokładając zagrywkę (22:16). Rosjanie nie byli już w stanie odrobić strat i po ataku Kubiaka przegrywali w meczu 1:2.
Od prowadzenia 4:0 po kończącym długą akcję ataku Muzaja rozpoczęli czwartego seta Polacy, a kiedy Leon po raz kolejny posłał asy serwisowe było już 8:2 i przerwa techniczna. Mistrzowie świata znakomicie grali nie tylko w ataku, ale i w defensywie (12:5). Rosjanom trudno było znaleźć jakikolwiek punkt zaczepienia (8:15). Po ataku Muserskiego odrobili co prawda nieco strat, ale popełniali błędy serwisowe i na przerwie technicznej przegrywali 10:16. Po niej jednak mieli problemy z przyjęciem zagrywek Karola Kłosa, nadziewali się na kontry i blok Polaków, popełniali błędy i tablica pokazała wynik 22:10 dla bardzo dobrze grającej reprezentacji Polski. Po autowym ataku Michajłowa biało-czerwoni mieli już piłki meczowe (24:11). Sborna obroniła trzy meczbole, ale jednostronne widowisko zakończył zepsuty serwis Igora Kobzara.
Rosja – Polska 1:3
(25:21, 19:25, 19:25, 14:25)
Składy zespołów:
Rosja: Wolwicz (6), Wołkow (14), Pankow (2), Muserski (8), Michajłow (18), Kliuka (4), Golubiew (libero) oraz Bogdan (3) i Kobzar
Polska: Leon (25), Drzyzga, Muzaj (12), Kubiak (11), Bieniek (4), Kłos (8), Zatorski (libero) oraz Nowakowski (6), Łomacz i Kaczmarek
Zobacz również:
Wyniki i tabela Ligi Narodów siatkarzy
źródło: inf. własna