Siatkarze reprezentacji Polski w swoim piątym meczu w Lidze Narodów po bardzo dobrej grze pokonali 3:0 reprezentację USA. Do sukcesu walnie przyczynił się Aleksander Śliwka. – Graliśmy bardzo dobrze od samego początku. Narzuciliśmy rywalom swój styl, swoje tempo grania. We wszystkich elementach byliśmy w piątek lepsi – powiedział przyjmujący. W sobotę rywalem mistrzów świata będzie reprezentacja Rosji.
Przyjmujący ZAKSY nie ukrywał, że jego zespół był w piątek lepszy pod każdym względem, wskazał także kluczowy moment meczu. – Graliśmy bardzo dobrze od samego początku. Narzuciliśmy rywalom swój styl, swoje tempo grania. We wszystkich elementach byliśmy w piątek lepsi. Myślę, że kluczowy dla wyniku spotkania był drugi set, najbardziej wyrównany. W samej końcówce przełamaliśmy przeciwnika i to pozwoliło nam wygrać 3:0 – ocenił.
Po meczu więcej nawet niż o wyniku dyskutowano o zmianie dokonanej przez Vitala Heynena. Słabiej dysponowanego w ataku (25% skuteczności) Bartosza Bednorza w końcówce drugiego seta zmienił Kamil Semeniuk, który z kolei atakował z rewelacyjną 83% skutecznością. Czy kolejnym słabszym występem Bednorz przekreślił swoje szanse na wyjazd do Tokio? Przekonamy się wkrótce. – Gramy każdy mecz innym składem, ale nasze założenie się nie zmienia. Chcemy wygrywać każdy mecz, na który wychodzimy jako reprezentacja Polski. Czujemy się silni. Trener próbował tak rotować składem, abyśmy mieli jak największą szansę na zwycięstwo. Wygraliśmy 3:0 z czego się bardzo cieszymy – skomentował Aleksander Śliwka.
Polakom w odniesieniu sukcesu nie przeszkodziły nawet zmiany, jakich na trzeciego seta dokonał John Speraw. – Amerykanie zmienili skład w trzecim secie, ale my byliśmy przygotowani także i na tych zawodników. Znaliśmy ich, a niektórych także i z PlusLigi, w której oni kiedyś grali, albo grają teraz. Sztab szkoleniowy dobrze nas pod tym względem przygotował. Tak samo tym zmiennikom od początku narzuciliśmy swój styl gry, tak aby nie mogli się rozwinąć – zakończył Śliwka, który w piątek zdobył 8 punktów kończąc 7 z 14 ataków i raz punktując blokiem. W sobotę biało-czerwoni zmierzą się z Rosją.
źródło: inf. własna, pzps.pl