Meczem z Australią biało-czerwoni rozpoczęli drugą serię spotkań w Rimini. Podopieczni Vitala Heynena dominowali na parkiecie w każdym z trzech rozegranych setów. – Nie myśleliśmy o tym, żeby wygrać wysoko, do 10 czy do 12. Musimy dawać z siebie wszystko, wielu zawodników walczy o bilet na igrzyska olimpijskie i dlatego chcemy pokazać się z jak najlepszej strony – powiedział lider polskiej kadry w tym meczu Łukasz Kaczmarek.
Siatkarze polskiej reprezentacji wywiązali się z roli murowanych faworytów w starciu z kadrą Australii. Polacy pewnie wygrali wszystkie z trzech rozegranych setów, a jedynie początek trzeciej odsłony nie do końca przebiegał po ich myśli. – Nie możemy powiedzieć, że to było łatwe spotkanie, bo nie wyszedł nam początek trzeciej partii. Generalnie jednak zagraliśmy dobry mecz, dobrze zagrywaliśmy, tak samo spisaliśmy w systemie blok-obrona. Najwięcej jednak zdziałaliśmy serwisem, wywieraliśmy presję na rywalach, odrzucaliśmy ich od siatki i dzięki temu nam grało się łatwiej. Chłopaki robili też świetną robotę w przyjęciu – ocenił ten jednostronny pojedynek Łukasz Kaczmarek.
Mecz z Australią był pierwszym w tej serii spotkań w Rimini. Kolejnymi przeciwnikami biało-czerwonych będą Amerykanie oraz Rosjanie. – Zdawaliśmy sobie sprawę, że łatwiej będzie nam grać z Australią niż ze Stanami Zjednoczonymi czy Rosją. Mamy trudną tę serię, z mocnymi rywalami, dlatego też cieszymy się, że dość łatwo pokonaliśmy Australijczyków i możemy spokojnie przygotować się do pojedynków z bardziej wymagającymi przeciwnikami – przyznał atakujący polskiej kadry.
Jego zespół bardzo wysoko wygrał zwłaszcza drugą, a potem również trzecią partię, nie pozwalając rywalom zdobyć chociażby 15 oczek. – Nie myśleliśmy o tym, żeby wygrać wysoko, do 10 czy do 12. Musimy dawać z siebie wszystko, wielu zawodników walczy o bilet na igrzyska olimpijskie i dlatego chcemy pokazać się z jak najlepszej strony. Dla nas więc nie jest najważniejsze, aby wygrywać sety do 10, ale żeby pokazać nasze najlepsze oblicze – zdradził jednak Kaczmarek i podkreślił: – Cały czas chcemy pokazywać naszą najlepszą siatkówkę. Mamy 19 zawodników i myślę, że każdy będzie miał szansę, żeby się pokazać. Mamy mocny zespół i dlatego możemy spokojnie rotować składem – przyznał atakujący, który sam aż 6 razy zapunktował blokiem w starciu z ekipą z Antypodów. – Myślę, że to był jeden z moich najlepszych meczów w bloku. Cieszę się z tego i mam nadzieję, że w przyszłości będę miał ich na swoim koncie jeszcze więcej – mówił zadowolony bombardier polskiej reprezentacji.
Po łatwym zwycięstwie z Australią, dwa kolejne pojedynki raczej nie będą już należały do tych lekkich, łatwych i przyjemnych, ponieważ zarówno Rosjanie jak i Amerykanie to rywale z wyższej półki i światowa czołówka. – Nastroje są bojowe. Wierzymy w nasze umiejętności, w jakość, jaką mamy w tej drużynie i wierzymy w to, że kolejka tych trzech meczów będzie dla nas szczęśliwa i po tej serii będziemy mieli na swoim koncie trzy kolejne zwycięstwa – zapowiedział Łukasz Kaczmarek.
Atakujący biało-czerwonych odniósł się również do życia w „bańce” w Rimini. – Dla mnie to coś innego, wcześniej nigdy nie miałem okazji być w takiej „bańce”. Ciężko nam tutaj bez rodziny, żyć w jednym hotelu przez ponad miesiąc. To coś nowego, ale mamy w drużynie świetną atmosferę i to sprawia, że łatwiej to wszystko przetrwać – podkreślił atakujący reprezentacji Polski. Kolejnym sprawdzianem zespołu prowadzonego przez Vitala Heynena będzie pojedynek ze Stanami Zjednoczonymi, zaplanowany na piątek, na godz. 18:00.
źródło: inf. własna