Po roku gry w Zawierciu Flávio Gualberto odchodzi z Aluronu CMC Warta. Jak reprezentant Brazylii będzie wspominał grę jako Jurajski Rycerz oraz jak ocenia swój pierwszy zagraniczny klub? – Z jednej strony tęskniłem za rodziną, ale z drugiej wiem, że będę tęsknił za Zawierciem. Pracowałem tu ze świetnymi ludźmi. Zapamiętam ten klub, ludzi, graczy, sztab szkoleniowy, to miasto i okolice na całe życie. Jestem bardzo szczęśliwy, że mogłem tu grać – powiedział Flavio.
Opuszczasz klub z końcem sezonu. Jakie towarzyszą ci uczucia?
– Czuję wiele emocji. Z jednej strony tęskniłem za rodziną, ale z drugiej wiem, że będę tęsknił za Zawierciem. Pracowałem tu ze świetnymi ludźmi. Zapamiętam ten klub, ludzi, graczy, sztab szkoleniowy, to miasto i okolice na całe życie. Jestem bardzo szczęśliwy, że mogłem tu grać.
Aluron CMC Warta Zawiercie to twój pierwszy zagraniczny klub. Jak oceniasz go pod kątem organizacji?
– Organizacja i zarządzanie klubem stoją na bardzo wysokim poziomie. Mieliśmy świetną siłownię Interfit, niestety nie mogliśmy trenować na niej zbyt długo, bo uniemożliwiła to pandemia. W hali, w szatni niczego nam nie brakowało. Mieliśmy dobre samochody od Lexusa, świetny autokar na wyjazdy. Sztab szkoleniowy był bardzo kompetentny. Bardzo dobrze się tu pracowało, z dobrą energią, a to naprawdę ważne.
Gdyby któryś z kolegów, np. z reprezentacji Brazylii, zapytał cię o doświadczenia z gry w tym klubie, co byś odpowiedział?
– Miasto jest małe, tak jak moje rodzinne w Brazylii. Ludzie są tu bardzo mili, więc śmiało mogę polecić wszystkim grę w Zawierciu.
źródło: aluroncmc.pl