Nie tak koniec sezonu wyobrażały sobie siatkarki E.LECLERC MOYA Radomka Radom. W rywalizacji o brązowy medal z ŁKS Commercecon Łódź prowadziły one już 2-0, ale trzy kolejne mecze padły łupem łodzianek, które decydujący pojedynek wygrały 3:0. – W tym ostatnim meczu z ŁKS-em nie pokazałyśmy się z najlepszej strony, tak jak i w poprzednich meczach. Ta forma gdzieś nam uciekła, nie potrafiłyśmy złapać tego rytmu, ŁKS zwyciężył, bo był lepszy – podsumowała libero radomskiego zespołu Agata Witkowska.
E.LECLERC MOYA Radomka Radom sezon zasadniczy TAURON Ligi zakończyła na drugim miejscu. Faza play-off była bardzo wymagająca, a ostatecznie rozgrywki radomianki zakończyły na 4. lokacie, tuż poza podium. – Z perspektywy czasu klub może być zadowolony, że mamy to 4. miejsce, bo wcześniej Legionovia Legionowo też postawiła nam trudne warunki i cieszymy się, że udało nam się z nimi wygrać – wspominała ćwierćfinał z ekipą z Legionowa Agata Witkowska.
Jej zespół w walce o brąz TAURON Ligi prowadził już z łodziankami 2-0, ale nie był w stanie postawić kropki nad i. – W tym ostatnim meczu z ŁKS-em nie pokazałyśmy się z najlepszej strony, tak jak i w poprzednich meczach. Ta forma gdzieś nam uciekła, nie potrafiłyśmy złapać tego rytmu, ŁKS zwyciężył, bo był lepszy – oceniła libero radomskiego zespołu.
– Kto nie wygrywa 3:0, ten przegrywa 2:3 – mówiła Agata Witkowska, która żałuje głównie porażki w trzecim meczu tej serii. – ŁKS był lepszy, nam zabrakło trochę w tym tie-breaku, który był rozgrywany wcześniej u nas w hali. Mogłyśmy wtedy postawić kropkę nad i – wspomniała libero Radomki Radom. – Wydaje mi się, że tamta porażka nas trochę podłamała i od tamtego czasu wszystko szło w dół – przyznała libero Radomki. Faktycznie, dwa kolejne spotkania wynikiem 3:0 padły łupem ŁKS-u Łódź i to łodzianki stanęły na ostatnim stopniu podium TAURON Ligi 2020/2021.
źródło: opr. własne, PLS TV